Klasyfikowany aktualnie w rankingu ATP na 37. miejscu Kyrgios do rywalizacji w Kanadzie przystąpił, opromieniony wygraną w turnieju w Waszyngtonie. W finale tej imprezy ograł Yoshihito Nishiokę (6:4, 6:3) pokazując, że znajduje się aktualnie w kapitalnej dyspozycji. Gwiazdor kolejnym rywalem Huberta Hurkacza Australijczyk jak burza przeszedł także przez trzy pierwsze rundy imprezy w Montrealu. Na inaugurację uporał się z Sebastianem Baezem (6:4, 6:4), a w drugiej rundzie wygrał z liderem światowego zestawienia, Daniłem Miedwiediewem (6:7, 6:4, 6:2). Nocą z czwartku na piątek Kyrgios rozegrał mecz trzeciej rundy. Potrzebował ledwie 64 minut, by uporać się z Alexem De Minaurem, któremu oddał łącznie siedem gemów. Wygrał 6:3, 6:4. Teraz czeka go ćwierćfinał z Hubertem Hurkaczem. Nasz rodak w czwartek, późnym wieczorem polskiego czasu wygrał z Albertem Ramosem-Vinolasem 6:7, 6:2, 7:6. Mecz Hurkacz - Kyrgios rozegrany zostanie w piątek, około 16:00 polskiego czasu. Kyrgios to między innymi finalista tegorocznej edycji Wimbledonu. W trakcie tej imprezy kilkukrotnie głośno było o jego kontrowersyjnych zachowaniach. W pamięci szczególnie zapisał się mecz ze Stefanosem Tsitsipasem, w trakcie którego Grek nie wytrzymywał zachowania przeciwnika i był bliski dyskwalifikacji po uderzeniu piłką w trybuny. W ostatnich miesiącach zdarzało mu się również między innymi rzucać rakietą czy... splunąć w stronę kibica.