O Anastazji Potapowej głośno stało się w marcu ubiegłego roku, kiedy to podczas turnieju Indian Wells paradowała po korcie w koszulce Spartaka Moskwa, co uznano za prowokację, ponieważ jest to klub bardzo lubiany przez Władimira Putina. A że Rosjanie nie mogą podczas zawodów eksponować swoich symboli narodowych, gest zawodniczki był szeroko komentowany. Potapowa znana jest także z nerwowych reakcji na korcie - na początku sierpnia podczas turnieju w Toronto zagrała z Magdaleną Fręch, która wygrała 4:6, 6:3, 6:0. W momencie, gdy Polka coraz mocniej akcentowała swoją przewagę, jej rywalka zachowała się w skandaliczny sposób - cisnęła rakietą o kort, przy okazji rzucając kilka gorzkich słów. Rosjanka zresztą nie wspomina dobrze ostatnich spotkań przeciwko tenisistkom z naszego kraju. W czwartej rundzie tegorocznego Roland Garros została wręcz "zdemolowana" przez Igę Świątek, która pokonała ją w 40 minut, nie pozwalając na ugranie choćby jednego gema. 6:0, 6:0 w meczu polskiej mistrzyni świata. Będzie awans o ponad 300 pozycji WTA Pekin. Anastazja Potapowa odpada z turnieju Potapowa po porażce z Fręch w Toronto przeniosła się do Cincinnati, gdzie w drugiej rundzie wyeliminowała ją Jasmine Paolini. Lepiej poszło jej w mniej prestiżowym turnieju rangi WTA 240 w Cleveland, gdzie dotarła aż do półfinału. W US Open wygrała z kolei dwa mecze, a z nowojorskimi kortami pożegnała się po porażce z Karoliną Muchovą. Później przeniosła się do Azji, a konkretnie do Pekinu. Rosjanka w pierwszej rundzie miała tzw. wolny los, a zmagania zaczęła od drugiej rundy i meczu z Greet Minnen. Notowana na 38. miejscu w rankingu WTA Potapowa była faworytką starcia z 94. rakietą świata, ale już w pierwszym secie napotkała poważne problemy. Wprawdzie dwukrotnie odpowiadała przełamaniem powrotnym, ale nie była w stanie odwrócić losów partii i przegrała 5:7. Potapowa za odrabianie strat wzięła się błyskawicznie, bo już przy pierwszej okazji przełamała Belgijkę. Sukcesywnie budowała swoją przewagę na korcie, a gdy ponownie wygrała gema przy podaniu Minnen, prowadziła już 4:1. I bez większych problemów utrzymała przewagę, wygrywając 6:2. W trzecim secie gra początkowo toczyła się gem za gem - aż do szóstego gema, w którym Rosjanka została przełamana. Potapowa była o krok, by odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, bo wypracowała trzy break pointy. Minnen za każdym razem jednak wychodziła z opresji i prowadziła już 5:2. Zryw Potapowej w końcówce, która przełamała rywalkę, nie wystarczył - Belgijka w ostatnim gemie, przy serwisie Rosjanki, wygrała bez straty punktu i przypieczętowała zwycięstwo 7:5, 2:6, 6:4. W trzeciej rundzie zagra z Shuai Zhang, która dość nieoczekiwanie wyeliminowała Emmę Navarro. W tej samej części drabinki znajduje się Magdalena Fręch, na którą Minnen może trafić już w czwartej rundzie turnieju, której stawką będzie awans do ćwierćfinału. Co się wydarzyło w życiu Igi? Nie chce już do tego wracać. "Mama nagle zniknęła"