Niewiele ponad trzy lata temu Emma Raducanu znajdowała się na ustach tenisowego świata po tym, jak wygrała wielkoszlemowy US Open po przejściu eliminacji. Niespełna 19-letnia wówczas Brytyjka pokazała w nowojorskich zmaganiach ogromny potencjał, ale od tamtego czasu ma problem z zagoszczeniem na stałe w czołówce kobiecego rankingu. Kłopoty stanowią liczne kontuzje i nieregularna gra, która nie sprzyja stabilizacji formy zawodniczki. W tym sezonie Raducanu miała kilka przebłysków lepszej dyspozycji. Jednym z nich był występ w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie, gdzie dotarła do ćwierćfinału. Podobnie jak przed dwoma laty, walczyła w nim z Igą Świątek. Pojedynek okazał się bardzo atrakcyjny dla kibiców, w pierwszym secie tenisistki zagrały tie-breaka. Mimo to Polka zdołała zwyciężyć w dwóch partiach. Pod koniec czerwca Emma odniosła swoją pierwszą w karierze wygraną z zawodniczką TOP 10 rankingu. Obroniła piłkę meczową i wyeliminowała Jessikę Pegulę z turnieju WTA 500 w Eastbourne. Emma Raducanu wycofała się z WTA 250 w Hongkongu. Walczy o powrót na finały Pucharu Billie Jean King Od kilku tygodni nie widzimy Brytyjki na korcie. Jej ostatnim występem był udział w zmaganiach rangi "500" w Seulu. 21 września skreczowała po pierwszym secie ćwierćfinału z Daria Kasatkiną. Od tamtej pory mistrzyni US Open 2021 walczy z problemami zdrowotnymi, a mianowicie - z kontuzją stopy. Ta spowodowała wycofania z kolejnych turniejów. Następny komunikat o rezygnacji nadszedł minionej nocy. Raducanu ogłosiła, że nie pojawi się podczas imprezy WTA 250 w Hongkongu, która odbędzie się w przyszłym tygodniu. "Cześć, z przykrością muszę powiedzieć, że nie będę mogła zagrać w Hongkongu w przyszłym tygodniu. Chociaż moja stopa robi duże postępy, potrzebuję trochę więcej czasu zanim będę zdolna do gry. Mam nadzieję, że będę mogła wrócić i zagrać w tym turnieju w przyszłości!" - przekazała Emma za pośrednictwem platformy X. Zawodniczka, która za trzy tygodnie skończy 22 lata, walczy zatem, by wystąpić jeszcze w tym sezonie w barwach narodowych. Reprezentantki Wielkiej Brytanii dostały się do turnieju finałowego o Puchar Billie Jean King. Już 15 listopada zagrają w pierwszej rundzie przeciwko Niemkom. Obecność Raducanu z pewnością zwiększyłaby szanse tenisistek z Wysp na powodzenie. Oprócz Emmy w kadrze znalazły się: Katie Boulter, Harriet Dart, Heather Watson i Olivia Nicholls. Nas impreza w Maladze będzie ekscytować głównie za sprawą rywalizacji Polek. Wczoraj swój start w Andaluzji potwierdziła Iga Świątek, co od razu mocno zwiększa szanse naszych reprezentantek na dobry wynik. Teoretycznie Polki i Brytyjki mogą na siebie trafić podczas finałów Pucharu Billie Jean King, ale wiadomo, że nastąpi to nie wcześniej niż w decydującym starciu o trofeum. Tak bowiem ułożyła się drabinka zmagań, które odbędą się w dniach 13-20 listopada.