Przypomnijmy: Anett Kontaveit musiała ostatnio zrezygnować ze zmagań w turnieju Ostava Open z powodu urazu - swoją przygodę z zawodami zakończyła w drugiej rundzie, kreczując w trakcie pojedynku z Terezą Martincovą. To od początku zapowiadało dla sportsmenki z Estonii długofalowe kłopoty, ale teraz mamy już jasność. 26-latka najpierw musiała odpuścić grę w San Diego, a teraz zrezygnuje z udziału w turnieju w Guadalajarze i to oznacza, że niechybnie straci swoją szansę na udział w WTA Finals - współzawodnictwie będącym swoistym zakończeniem sezonu. Ranking jest bowiem nieubłagany. Anett Kontaveit poza WTA Finals. Kontuzja zniweczyła plany O udziale w Finals decyduje bowiem klasyfikacja Race - w poniedziałek, w momencie opublikowania ostatniego takiego zestawienia, Kontaveit zajmowała w nim 14. miejsce i do lokaty gwarantującej awans brakowało jej dobrze ponad 500 punktów (miała ich na swoim koncie dokładnie 2093). Tym samym Guadalajara była więc ostatnią deską ratunku - teraz jednak już wiemy, że z całego planu nici. Zawodniczka tym samym kończy też sezon, a jej sytuacja robi się dosyć trudna również w podstawowym rankingu WTA - jest teraz co prawda trzecia (za Igą Światek i Ons Jabeur) i ma na koncie 4010 "oczek", ale obecne "wypadnięcie z obiegu" może zaowocować w bliskiej przyszłości wyjściem poza top 10 światowego tenisa żeńskiego... WTA Finals 2022. Iga Świątek od dawna jest pewna udziału WTA Finals 2022 odbędzie się w dniach 31 października - 7 listopada. Jak na razie udziału w zmaganiach mogą być pewne tylko dwie osoby - wspomniane już wyżej Świątek i Jabeur, które awans przypieczętowały oficjalnie po swoim udziale w US Open. Jest w całej sytuacji jednak pewne "ale" - Polka z uwagi na grę w WTA Finals zdecydowała się na odpuszczenie sobie Billie Jean King Cup - niestety kalendarz zawodów został skonstruowany w taki sposób, że raszynianka nie miałaby wystarczająco dużo czasu na odpoczynek przed finałami BJKC, a to potęgowałoby szansę nabawienia się kontuzji. Takie rozwiązanie, choć na pewno smucące kibiców z kraju nad Wisłą, jest jednak zrozumiałe...