Magda Linette pod koniec ubiegłego roku była wyżej klasyfikowana w rankingu deblowym niż singlowym - to efekt zwycięstw w Charlestone i Eastbourne w 2022 roku. Już wtedy jednak zapowiedziała, że w kolejnym sezonie swoją uwagę skupi głównie na grze pojedynczej i generalnie słowa dotrzymuje. W Indian Wells zdecydowała się jednak także na turniej deblowy i przed dzisiejszym ćwierćfinałem mogła uznać, że była to dobra decyzja. McNally dostała okazję do rewanżu. Aoyama pokonała ją w Indian Wells rok temu W ćwierćfinale rywalkami Linette i Amerykanki Caty McNally były Japonki: Shūko Aoyama i Ena Shibahara. Rok temu Aoyama wygrała ten turniej, ale wtedy występowała w duecie z Amerykanką Asią Muhammad. W półfinale ograły zresztą duet, w składzie którego była właśnie McNally, walcząca wówczas w parze z Coco Gauff. Teraz Amerykanka mogła zrewanżować się malutkiej, bo mającej zaledwie 154 cm wzrostu, Japonce. Tyle że polsko-amerykański duet wszedł w to spotkanie jakby trochę rozkojarzony, momentalnie przegrał trzy gemy, w tym dwa przy swoim serwisie. Dopiero wtedy Linette i McNally udało się coś ugrać, i to przy podaniu Aoyamy. Jej odejście od siatki na serwis było zdecydowanie najsłabszym punktem tego duetu. Słabiej też grała McNally, sytuację ratowała za to poznanianka. To jej returny sprawiły, że w końcu przełamana została też Shibahara i Linette z McNally wyrównały na 3-3. Słabszy moment zdarzył się też jednak i Polce - na dodatek w kluczowym, dziewiątym gemie. Linette serwowała, było 40-30 dla jej duetu. Najpierw Polka popełniła podwójny błąd, a za chwilę świetną akcją pod siatką popisała się Aoyama. Japonki zdobyły też kolejnego gema i wygrały seta 6-4. Jedno jedyne przełamanie w drugim secie - Linette się cieszyła Polka i Amerykanka szukały sposobu na ominięcie stojącej tuż za siatką Aoyamy. Przychodziło im to z dużym trudem, za często wyrzucały piłkę w aut, chcąc zaskoczyć Japonki. W drugim secie konsekwentnie "pilnowały" jednak swoich gemów serwisowych, podobnie zresztą czyniły ich rywalki. Aż wreszcie w ósmym gemie, przy podaniu Aoyamy, doszło do zwrotu i kapitalny return Linette dał jej parze prowadzenie 5-3. Tego już nie zmarnowały - Polka dobrze serwowała, Amerykanka świetnie spisywała się przy siatce i w ten sposób doprowadziły do super tie-breaka. Ten początkowo był wyrównany, choć szczególnie Magdzie Linette w kilku akcjach brakowało precyzji. Japonki odskoczyły na 7-4 i wydawało się, że mają już wszystko pod kontrolą. Wtedy jednak, przy serwisie Aoyamy, najpierw McNally, a po niej Linette zdobyły dwa punkty, tak ważne w tym momencie. Za chwilę zaś Polka i Amerykanka objęły prowadzenie 8-7, po dwóch znakomitych dropszotach Polki. Amerykańska publiczność biła brawo na stojąco! I gdy wydawało się, że po takich akcjach Linette i McNally sięgną po półfinał prestiżowego turnieju, klasą pokazała malutka Aoyama. To Japonka zdobyła dwa ostatnie punkty, świetnie zachowując się przy siatce. A Amerykanka była tak zła, że rzuciła tylko rakietą w kort. Turniej WTA 1000 w Indian Wells, korty twarde. Ćwierćfinał debla Shūko Aoyama/Ena Shibahara (Japonia) - Magda Linette/Caty McNally (Polska/USA) 6-4, 3-6, 10-8