"Milczenie jest nie do zniesienia, ponieważ prowadzi do kontynuacji mordu w naszej ojczyźnie" - to tylko fragment dramatycznego apelu opublikowanego w środę przez dwie czołowe ukraińskie tenisistki, Martę Kostiuk i Elinę Switolinę. Obie domagają się, by władze światowego tenisa wymogły na zawodnikach z Rosji i Białorusi odpowiedź na trzy pytania. Każde z nich dotyczy wojny rozpętanej na ukraińskiej ziemi przez Federację Rosyjską 24 lutego. Kostiuk i Switolina oczekują deklaracji, która jasno określi stosunek pytanych do tragedii, jaka stała się udziałem Ukrainy. 1. Czy popierasz inwazję na Ukrainę dokonaną przez Rosję przy udziale Białorusi i rozumiesz, że to te kraje rozpoczęły wojnę? 2. Czy popierasz działania militarne Rosji i Białorusi na Ukrainie? 3. Czy popierasz reżim Putina i Łukaszenki? Odpowiedzi na te pytania mają zdeterminować najbliższą przyszłość tenisistów z Rosji i Białorusi. Jeśli okaże się, że nie potępiają bestialskiej agresji na Ukrainę, nie ma dla nich miejsca w rywalizacji pod egidą ATP i WTA. Tak przynajmniej widzą to Kostiuk i Switolina. Wojna na Ukrainie. ATP pisze o dyskryminacji etnicznej Władze światowego tenisa nie zareagowały na post zamieszczony na Twitterze. Niewykluczone, że uczynią to w najbliższym czasie. Nie należy jednak spodziewać się ich entuzjazmu. W komunikacie wydanym tego samego dnia przez ATP czytamy o "dyskryminacji etnicznej" - w odniesieniu do wykluczenia Rosjan i Białorusinów z tegorocznego Wimbledonu. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ. ZOBACZ TAKŻE: