Urodzona w Ołomuńcu 20-letnia tenisistka dopiero od października posiada polski paszport, jej przenosiny z Czech były sporą niespodzianką. Zdążyła już poważniej zaistnieć w tenisie, była w półfinale juniorskiego Wimbledonu, w zawodowym rankingu awansowała do drugiej setki. Niemniej po US Open zagrała tylko w jednym turnieju, dotarła do półfinału w Le Neubourgu - w starciu z Leonard Manon z Francji doznała poważnej kontuzji stawu skokowego. I pauzowała aż do początku tego roku, spadła o ponad 100 miejsc na liście WTA. W styczniu wróciła, a styl, w jakim to czyni - robi spore wrażenie. W tunezyjskim kurorcie La Marsa po raz drugi awansowała bowiem do finału. Fantastyczny turniej Lindy Klimovičovej. Drugi z rzędu finał ITF W50 w La Marsa Niewiele brakowało, by Klimovičovej zabrakło w półfinale - w piątek stoczyła porywający, 199-minutowy bój z niezwykle utalentowaną Laurą Samson, 16-letnią wicemistrzynią zeszłorocznego Roland Garros juniorek. Polka miała w drugim secie już piłki meczowe, ale przegrała je, a później i seta. Z kolei w trzeciej partii to Czeszce brakowało dwóch punktów do awansu. Nasza zawodniczka wygrała jednak 7:6, 6:7, 6:5. Dziś w grze o tytuł zmierzyła się z wyżej notowaną od siebie Litwinką, zarazem i znacznie starszą, Justiną Mikulskytė. W poniedziałek ten stan się już zmieni, w najnowszym rankingu to Linda znajdzie się już znacznie wyżej. Po części za sprawą tego, co działo się w poprzednim tygodniu. A po części: dzięki obecnym wynikom. Jest jeden wspólny mianownik tych dwóch turniejów: w obu pokonała Mikulskytė. Dziewięć dni temu w pierwszej rundzie ograła ją 6:1 i 6:2, teraz - w półfinale - nie oddała choćby jednego gema. Na klasyczny tenisowy "rower" czekała ponad dziewięć miesięcy, w kwietniu 2024 roku ograła 6:0 i 6:0 Brytyjkę Danielle Daley w Szam el-Szejk. W sobotę w Tunezji Linda perfekcyjnie rozgrywała swoje gemy serwisowe, Litwinka nie miała w nich żadnego punktu zaczepienia. W sześciu wygrała zaledwie osiem punktów, tylko raz 20-latka musiała rozstrzygać je na przewagi. W tych Mikulskytė walki było trochę więcej, w pierwszej partii Litwinka dwukrotnie była o piłkę od honorowego punktu. A w drugim - zaledwie raz. Nie udało się, przegrała ten mecz po 57 minutach 0:6, 0:6. W takim stylu, spośród polskich tenisistek, swoje mecze rozstrzyga przede wszystkim Iga Świątek. W rankingu WTA "na żywo" Linda Klimovičová awansowała już na 225. miejsce. Gdyby takie miejsce zajmowała za trzy miesiące, byłaby na granicy wywalczenia prawa występu w eliminacjach French Open. Ambicje zawodniczki BKS Advantage Bielsko-Biała są jednak znacznie większe. I raczej kwestią czasu wydaje się być, aż zacznie piąć się w górę w drugiej setce rankingu WTA. Swoją finałową rywalkę Linda poznała jeszcze w sobotę. Została nią rozstawiona z piątką Hiszpanka Andrea Lazaro Garcia (WTA 234). Turniej ITF W50 w La Marsa (korty twarde). Półfinał Linda Klimovičová (Polska) - Justina Mikulskytė (Litwa, 8) 6:0, 6:0.