Niemal półtora miesiąca temu Maria Sakkari w spotkaniu 1/16 finału WTA Rzym pokonała 7:6(4), 6:0 Anhelinę Kalininę. Było to ostatnie zwycięstwo Greczynki, która wkrótce może wypaść poza pierwszą dziesiątkę rankingu WTA. Ostatnie miesiące były dla 28-latki koszmarne. Nie była ona w stanie przebrnąć nawet przez pierwszą rundę Rolanda Garrosa, WTA Berlin, czy turnieju Bad Homburg. W mediach błyskawicznie pojawiły się plotki, że tenisistka postanowiła po kilku miesiącach współpracy rozstać się ze swoim trenerem - Davidem Wittem. Hit już w 3. rundzie Wimbledonu. Raducanu na drodze Sakkari Wimbledon 28-latka rozpoczęła nad wyraz udanie, patrząc po wynikach osiąganych w ostatnich tygodniach. Greczynka w pierwszej rundzie pokonała McCartney Kessler, a w drugiej rundzie rozprawiła się z Arantxą Rus. W 1/16 przyszło jej zmierzyć się ze zdecydowanie najpoważniejszą rywalką do tej pory. Jej drogi przecięły się w Londynie z Emmą Raducanu. Brytyjka również wygrała dwa pierwsze spotkania w stosunku 2:0, jednak przed piątkowym meczem w mediach było o niej głośno za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi w temacie wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Młoda tenisistka w oczach mediów podeszła do sprawy bardzo olewczo, co poskutkowało wieloma niewybrednymi nagłówkami i zarzutami pod jej adresem. Brutalny pokaz siły Brytyjki. W Sakkari obudziły się "stare demony" Fatalnie w mecz weszła Sakkari. Greczynka przegrała już pierwsze podanie. W kolejnych gemach widać było, że falstart lekko zdemotywował będącą bez formy gwiazdę. A Emma Raducanu tylko się rozkręcała. Brytyjka wyszła na prowadzenie 3:1, dzięki czemu zyskała sporą swobodę w grze. Wyróżniało ją to na tle spiętej rywalki. Prowadzenie Gauff, ale rywalka z 298. miejsca odrobiła stratę. Skończyło się 6:0 Kolejne przełamanie w siódmym gemie było jasnym sygnałem ze strony Raducanu - pierwszy set nie miał prawa już jej "uciec". Świetnie funkcjonował serwis 21-latki, która trafiała dużo częściej przy pierwszym podaniu. A problemy Sakkari się piętrzyły. Porażka 2:6 w pierwszym secie wyraźnie ustawiła rywalizację dwóch gwiazd. Koncertowa gra Raducanu. Sakkari kończy Wimbledon w 3. rundzie Sakkari drugą odsłonę meczu rozpoczęła niemal tak samo jak pierwszą - od przegranego serwisu. Tyle że tym razem nastąpiło to w trzecim gemie. Szansą na powrót do rywalizacji było odpłacenie się rywalce, a okazja nadarzyła się kilka minut później. Mimo dwóch break pointów gem powędrował na konto Emmy Raducanu. Niewiele brakowało, a Raducanu wyszłaby ponownie na prowadzenie 5:2. Wówczas byłaby już tylko krok od awansu. Sakkari udało się jednak uniknąć tym razem poważnych błędów, wygrać serwis i doprowadzić do 3:4. Wciąż brakowało jej jednak przełamania, by nawiązać rywalizację z młodszą koleżanką. Po pełnym walki i zwrotów akcji dziewiątym gemie było już po wszystkim. Raducanu wygrała 6:2, 6:3 i awansowała do 4. rundy Wimbledonu.