Sinner rozpoczął niedzielne spotkanie nieco spięty, natomiast Dymitrow pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe bez straty punktu. W czwartym gemie miał break-pointa, jednak go nie wykorzystał, czego mógł żałować już chwilę później, gdy sam został przełamany. W końcówce 22-letni Włoch ponownie wygrał gema przy podaniu przeciwnika, wykorzystując drugą piłkę setową. W drugiej partii widać było po Bułgarze zmęczenie wcześniejszymi trzysetowymi meczami, co wykorzystał wyżej notowany tenisista, całkowicie dominując na korcie. 32-letni Dymitrow zdołał ugrać tylko jednego gema. Tenis. Jannik Sinner po raz pierwszy wygrał w Miami Dla Sinnera to był trzeci finał w Miami, ale pierwszy wygrany. W 2021 roku przegrał z Hurkaczem, a rok temu z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem, którego teraz pokonał w półfinale. Bułgar po raz pierwszy dotarł do finału na Florydzie. - Im dłużej ten turniej trwał, tym czułem się lepiej. Finałowy mecz był naprawdę dobry w moim wykonaniu. Jestem dumny, jak poradziłem sobie z tą sytuacją - przyznał zwycięzca. W sumie Włoch ma już na swoim koncie 13 tytułów, w tym wielkoszlemowy Australian Open zdobyty w styczniu tego roku. W ogóle ten sezon odbywa się pod dyktando 22-latka. Po triumfie w Melbourne wygrał w Rotterdamie, był w półfinale w Indian Wells i okazał się najlepszy w Miami. Dzięki niedzielnemu zwycięstwu w najnowszym notowaniu światowego rankingu awansuje na pozycję wicelidera (8710 punktów), wyprzedzając Hiszpana Carlosa Alcaraza (8645). Liderem pozostał Novak Djoković (9725 punktów). Serb rozpoczął już 419. tydzień na czele, czym jeszcze bardziej przedłuża ten rekord. To był czwarty pojedynek tych tenisistów i trzeci triumf Włocha. Tenis. Dymitrow o Sinnerze: Jest najlepszy na świecie Rywala pochwalił też przegrany. - Myślę, że w tym momencie Jannik gra niesamowity tenis. Widać, jak jest skoncentrowany, zdeterminowany, przy swoich uderzeniach nie ma żadnych wątpliwości. W tym momencie jest najlepszym zawodnikiem na świcie - przyznał Dymitrow. Bułgar, dla którego to drugi przegrany finał w tym roku (poprzednio Marsylia, gdzie lepszy był Francuz Ugo Humbert), zamelduje się natomiast w czołowej dziesiątce po raz pierwszy od października 2018 roku. Awansował na dziewiąte miejsce (3540 punktów), wyprzedzając Hurkacza (3425). Pozostałe miejsca w czołówce pozostały bez zmian. Spośród Polaków następni w rankingu ATP są Maks Kaśnikowski, który pozostał na 260. pozycji (218 punktów) i Daniel Michalski, który przesunął się o dwie, na 300. (185). Teraz czołówka zaczyna sezon na kortach ziemnych, a pierwszą ze znanych imprez będzie Monte Carlo, gdzie zobaczymy wszystkich najlepszych, łącznie z Hurkaczem (on wcześniej zagra jeszcze w Estoril), a być może także Rafaela Nadala. Hiszpan to 11-krotny triumfator tego turnieju, który w tym roku potrwa od 7 do 14 kwietnia.