Wtorkowe starcie Sereny Williams, która w Eastbourne gra w parze z Ons Jabeur, było jej pierwszym pojedynkiem po blisko rocznej przerwie. Ten mecz wywołał olbrzymie zainteresowanie, co zresztą nie powinno było dziwić. 40-letnia Amerykanka zaliczyła zwycięski powrót - razem z Tunezyjką pokonały czesko-hiszpański duet Marie Bouzkova/Sara Sorribes Tormo. Ich środowe starcie z Japonką Shuko Aoyamą oraz Hao-Ching Chan z Tajwanu nie wypełniło już trybun w komplecie, ale tenisowe gwiazdy zostały przywitane owacjami. Zadanie też miały dość trudne - malutka Japonka to dziesiąta zawodniczka w rankingu deblistek, rok temu wygrała w Eastbourne, choć z inną partnerką. Pierwszy set bez historii. Williams może się cieszyć Wtorkowy mecz dał do myślenia Ons Jabeur, bo... postanowiła zrezygnować z singla. Chciała cieszyć się rywalizacją w parze z Sereną Williams, ale nie doznać przy tym jakiegoś urazu przed Wimledonem. W pierwszym secie Amerykanka z Tunezyjką miały olbrzymią przewagę - już w trzecim gemie przełamały rywalki, powtórzyły to w piątym. Gdy trafiały pierwszym serwisem, sprawa była praktycznie od razu załatwiona. Miały 87 procent skuteczności. Po 25 minutach ta partia była już zamknięta, gdy Hao-Ching Chan wyrzuciła piłkę poza boisko po drugim serwisie Jabeur. Drugi set bardziej wyrównany. Górą Serena z partnerką Tymczasem na początku drugiego seta Jabeur z Williams miały chwilowe problemy - przegrały pierwszego gema, a w drugim - przy serwisie Sereny - było już 15-40. Była liderka rankingu WTA popisała się od razu... trzema asami i rozstrzygnęła losy tego gema. Po chwili to tenisowe sławy miały break-pointa. Losy trzeciego gema decydowała bowiem piłka przy równowadze - Azjatki z przekonaniem grały na Jabeur, a ta w końcu wyrzuciła piłkę poza boisko. W ogóle w tym secie zdecydowanie więcej było widowiskowych zagrań, typowo wolejowych dla debla. I o dziwo, najwięcej błędów popełniała Tunezyjka, przeważnie wtedy, gdy grała z głębi kortu. To jej trzy kolejne pomyłki sprawiły, że w czwartym gemie Aoyama i Chan miały dwie okazje na przełamanie. Też ich jednak nie wykorzystały, podobnie jak niedługo później, przy serwisie Williams. Amerykanka znów huknęła dwa razy w narożnik i było po sprawie. Błąd w dziewiątym gemie w końcu popełniła Chan, która po crossie w linię Jabeur, odpowiedziała zagraniem w siatkę. Było to pierwsze przełamanie w secie i Williams z Jabeur stanęły przed szansą zakończenia meczu. Serwowała Amerykanka i zrobiła to tak, że rywalki ani razu nie zdołał dobrze odpowiedzieć returnem. Ons Jabeur/Serena Williams (Tunezja/USA) - Shuko Aoyama/Hao-Ching Chan (Japonia, Tajwan) 6-2, 6-4 Teraz przed amerykańsko-tunezyjską parą kolejny sprawdzian - bardzo ciekawy dla nas. W półfinale Williams i Jabeur zagrają bowiem z serbsko-polską parą: Aleksandra Krunić - Magda Linette. A Serenie dopisywał po meczu humor. - Tak, na pewno, jak wszyscy, pójdę na plażę i wykąpię się w zimnej wodzie... No nie ma mowy - uśmiechnęła się, odpowiadając na pytanie. Wimbledon 2022. Kiedy i gdzie oglądać transmisje? Transmisje Wimbledonu 2022 w dniach 27 czerwca - 10 lipca zapowiadają się niezwykle ciekawie. Oprócz meczów Igi Świątek i Huberta Hurkacza, w akcji zobaczymy najlepszych tenisistów świata. Wimbledon będzie transmitowany na sportowych antenach Polsatu. Mecze Świątek, Hurkacza i innych skomentują między innymi Dawid Olejniczak czy Marcin Muras. Szczegółowy plan transmisji Wimbledonu 2022 będzie dostępny na stronie Polsatsport.pl. Mecze Świątek i Hurkacza na Wimbledonie będzie można oglądać w najwyższej jakości w telewizji na sportowych antenach Polsatu oraz w Internecie i na urządzeniach mobilnych za pośrednictwem platformy Polsat Box Go.