Po świetnym początku tego sezonu, jakim bez wątpienia był sukces w postaci finału wielkoszlemogowego Australian Open, Zieliński i Nys mieli problem, by w kolejnych tygodniach nawiązać do tamtej dyspozycji. Już w pierwszej rundzie żegnali się z turniejami w Rotterdamie, Dubaju, Indian Wells, Miami, Monte Carlo i Barcelonie, a rundę dalej udało im się zajść w Doha i podczas wciąz trwającego turnieju w Madrycie. W stolicy Hiszpanii odpadli po dosyć gładkiej przegranej z meksykańsko-francuskim duetem, Santiago Gonzalez/Edouard Roger-Vasselin. Znamy potencjalną rywalkę Igi Świątek w finale. Faworytka nie zawiodła. Będzie wielki rewanż? Jan Zieliński i Hugo Nys odpadli w drugiej rundzie Challengera w Aix en Provence Nieco lepiej było w turniejach niższej kategorii, czyli Challengerach. W marcowym turnieju tej rangi w Phoenix Zieliński i Nys awansowali do finału, gdzie jednak ulegli parze Amerykanów, Lammonsowi i Withrowowi. Do takiego turnieju w Aix en Provence zgłosili się także po odpadnięciu z rywalizacji w Madrycie. Zaczęli go dobrze, bo od wygranej z parą Arneodo/Weissborn. W ćwierćfinale ich rywalami byli Belgowie - Sander Gille i Joran Vliegen. Atak paniki na korcie. Dramatyczne sceny w trakcie meczu. "Byłam przytłoczona" Początek tego spotkania był wyrównany, a gra toczyła się na zasadzie gem za gem. Pierwsza partia nie przyniosła ze sobą większej historii, bo do stanu 3:3 oba duety spokojnie broniły swoich podań. Dopiero w tamtym momencie Belgowie zdołali wyjść na prowadzenie 30:0 przy podaniu rywali, co ostatecznie przyniosło im dwa break pointy. Ten drugi udało się wykorzystać, co okazało się kluczowym momentem całego seta. Po tym gemie wróciliśmy do gry z początku partii, co oznaczało, że całego seta 6:4 wygrali Gille i Vliegen. Iga Świątek może przejść do historii. Ma to na wyciągnięcie ręki W drugim secie pierwsze przełamanie przyszło zdecydowanie szybciej, niestety znów było ono autorstwa belgijskiego duetu. Tym razem ta sztuka udała im się już w trzecim gemie, co sprawiło, że bardzo szybko "ułożyli" sobie całą partię, stawiając Nysa i Zielińskiego w trudnym położeniu. Tak jak w pierwszym secie obie pary generalnie bardzo kurczowo pilnowały swoich serwisów, tak gorzej z tym już było w drugiej partii. Polak i Monakijczyk nie zwiesili głów i odrobili stratę, jednak ciężka praca na niewiele się zdała, bo już po chwili to znów Belgowie odskoczyli na przewagę jednego przełamania. Z kolei w kolejnym gemie Nys i Zieliński zmarnowali świetną okazję na kolejne wyrównanie, wypuszczając z rąk prowadzenie 40:0. Iga Świątek dostała pytanie o Roberta Lewandowskiego. Nie było łatwe, ale "wybrnęła" Gille i Vliegen nie mieli natomiast ochoty na zmarnowanie swojej wyśmienitej szansy na zamknięcie tego meczu. Nys i Zieliński ugrali jeszcze gema przy swoim serwisie, ale Belgowie momentalnie odpowiedzieli tym samym, zapewniając sobie awans do półfinału. Tam ich rywalami będą Portugalczycy, Nuno Borges i Francisco Cabral. Jan Zieliński/Hugo Nys 0:2 (4:6, 4:6) Sander Gille/Joran Vliegen