Matka chłopca zaprowadziła go w poniedziałek do męskiej toalety znajdującej się na Rod Laver Arena, następnie czekała na niego na zewnątrz. Zaniepokojona tym, że długo nie wychodził, wezwała ochroniarza, aby wszedł do środka i go poszukał. Chłopiec wyszedł z kabiny zdenerwowany i powiedział, że został zaatakowany przez nieznajomego. Obecnie policja bada nagrania wideo zrobione pierwszego dnia turnieju. W poniedziałek doszło także do innego skandalu na kortach Melbourne Park, gdy pobili się między sobą kibice serbscy i chorwaccy. 150 osób zostało wyprowadzonych poza teren obiektu. Incydent z pięciolatkiem wyszedł na światło dzienne dzięki anonimowemu listowi wysłanemu pocztą elektroniczną do mediów. Organizatorzy Australian Open zapewnili, że utrzymywali tę sprawę w tajemnicy na życzenie policji. "Spełniłem prośbę organów ścigania. Nie chciałem w żaden sposób zaszkodzić śledztwu" - powiedział Steve Wood, dyrektor wykonawczy Tennis Australia, cytowany przez miejscowe media. "Policja poprosiła, aby nie ujawniać opinii publicznej żadnych szczegółów dochodzenia, a my chcemy, aby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona" - dodał.