Polski Związek Tenisowy wysłał do Burgenlandu czworo naszych reprezentantów, ale w singlu, na poziomie ćwierćfinałów, ostała się już tylko Monika Stankiewicz. To zresztą z jej występem związane były największe nadzieje. W turnieju kobiecym została rozstawiona z piątką - można więc założyć, że uważano ją za jedną z faworytek. Czy takie mistrzostwa mają znaczenie? Oczywiście, że tak. Iga Świątek, zanim została światową jedynką i zaczęła odnosić sukcesy w profesjonalnej rywalizacji, też reprezentowała Polskę w podobnych zmaganiach. I z Mają Chwalińską czy Stefanią Rogozińską-Dzik seryjnie zdobywały medale. Wygrały nawet juniorski Fed Cup. Ćwierćfinał Wimbledonu, teraz ten sam etap w mistrzostwach Europy. Na mączce w Austrii Staniewicz ma za sobą w tym roku cztery wielkoszlemowe turnieje - w Australii odpadła w pierwszej rundzie, w Paryżu i Nowym Jorku zaś w drugiej. Przy czym w US Open miała trochę pecha, już w drugiej rundzie zmierzyła się z Ivą Jović, która przecież sprawiła wielką sensację w seniorskiej części, pokonując naszą Magdę Linette. Podobną sensację Stankiewicz sprawiła za to w Wimbledonie - tam w drugiej rundzie ograła bowiem Brytyjkę Hannah Klugman, o której na Wyspach mówi się, że "może być kolejny cudownym dzieckiem w tenisie". Ma 15 lat, a już jest w szóstej setce seniorskiego rankingu. Polka znalazła jednak na nią sposób, podobnie jak później na kolejną Brytyjkę Hephzibah Oluwadare. Odpadła dopiero w ćwierćfinale. W Austrii walczy zaś o medal mistrzostw Europy - i trzeba przyznać, że spisuje się rewelacyjnie. W pierwszym pojedynku pokonała Norweżkę Cecylię Maeland 6:1, 6:0, w drugim dokładnie tak samo Finkę Iidę Heinonen. W czwartek młoda Polka zmierzyła się z rozstawioną w drabince z jedenastką Łotyszką Beatrise Zeltiną i... bilans setów i gemów znów się zgadzał. Tyle że było odwrotnie - najpierw 6:0, później 6:1. W piątek Polka zagra z rozstawioną z nr 14 Austriaczkę Jaketriną Perelyginą, która dość sensacyjnie pokonała 7:6, 6:4 Belgijkę Jeline Vandromme. Ta ostatnia był zaś w drabince numerem dwa, dobrze spisywała się w Wielkich Szlemach. Wcześniej z rywalizacji odpadli pozostali nasi reprezentanci: Amelia Paszun, Szymon Małecki i Alan Ważny. W grze nie są już też oba deble: Stankiewicz/Paszun oraz Małecki/Ważny.