Jannik Sinner w bardzo dobrym stylu wrócił do gry po przymusowej przerwie spowodowanej zawieszeniem po ugodzie zawartej z Międzynarodową Agencją Antydopingową. Włoch pokazał się z bardzo dobrej strony podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie, gdzie dotarł do finału. W tym górą w sposób bardzo wyraźny był Carlos Alcaraz, ale jasne było, że celem dla światowego numeru jeden jest przygotowanie formy na Wielki Szlem na kortach imienia Rolanda Garrosa. Ubiegłoroczna mistrzyni Szlema żegna się z Paryżem. 6:0 i wielki triumf Rosjanki W pierwszym meczu paryskiej imprezy Włoch musiał mierzyć się nie tylko z przeciwnikiem, ale także publicznością. Jego rywalem był bowiem Francuz, a los chciał, że także w rundzie drugiej po drugiej stronie kortu stanął Francuz, ale był to mecz absolutnie wyjątkowy, bo kończący wspaniałą karierę Richarda Gasqueta. Jeszcze przed pierwszym meczem rywalizacji na Roland Garros jasne było bowiem, że to będzie ostatni turniej w karierze 38-letniego Francuza. To już koniec kariery Gasqueta. Francuz pożegnał się w Paryżu Można było zakładać, że Gasquet w rywalizacji z Sinnerem nie będzie miał większych szans, więc przed meczem wszystko było przygotowane po to, aby godnie pożegnać Gasqueta. Przygotowano krótką ceremonię, oczywiście nie na miarę tej, jaką otrzymał Rafael Nadal kilka dni wcześniej, ale 38-latek z pewnością na godne pożegnanie zasłużył. Pokonała Fręch, a po chwili taka informacja z Paryża. Vondrousova rezygnuje, jest zmiana Do tego ostatecznie doszło, bo rywalizacja Włocha z Francuzem zakończyła się tak, jak można było się spodziewać, a więc porażką Gasqueta w trzech setach. Francuz oczywiście pokazał trochę ze swojej magii, ale to wystarczyło jedynie na zakończenie meczu wynikiem 3:6, 0:6, 4:6. Ten rezultat oznacza, że Gasquet 29 maja 2025 roku zakończył swoją profesjonalną karierę. Największym sukcesem, jaki udało się 38-latkowi osiągnąć na kortach było zdobycie brązowego medalu igrzysk olimpijskich w grze podwójnej w Londynie w 2022 roku. Gasquet trzykrotnie grał w półfinałach Wielkiego Szlema, ale zawsze trafiał na kogoś z trójki: Rafael Nadal, Roger Federer, Novak Djoković, co kończyło się jego porażką. Najwyżej w rankingu ATP był na siódmym miejscu - w lipcu 2007 roku. Karierę zakończył z dorobkiem szesnastu tytułów rangi ATP.