To był niezwykle udany początek miesiąca dla australijskiego tenisisty. Przez rywalizację 27-latek przeszedł niczym burza. Największy tekst miał czekać go podczas meczu z Rafaelem Nadalem, jednak Hiszpan musiał wycofać się ze spotkania z powodu problemów zdrowotnych. Tym samym Nick Kyrgios po raz pierwszy zapewnił sobie awans do finału wielkoszlemowego. Mimo przegranej z Novakiem Djokoviciem Australijczyk miał wiele powodów do radości. Te jednak szybko zniknęły, gdy podczas podróży z Londynu na Bahamy na drodze tenisisty pojawiły się problemy. Kyrgios się doigrał! Zwłaszcza, że zachowywał się tak na oczach rodziny królewskiej Nick Kyrgios spędził noc na lotnisku Tenisistę i jego ukochaną Costeen Hatzi czekała kilkugodzinna podróż na upragniony urlop. Para miała przystanek w Kanadzie, i tam właśnie zaczęły się ich problemy. Jak się okazało, na lotnisku w Toronto trwał globalny chaos, przez który opóźnione zostały niemal wszystkie loty. Partnerka Kyrgiosa w mediach społecznościowych pożaliła się kibicom na sytuację, jaka ich spotkała. Nie dość, że musieli oni spędzić noc na lotnisku i spać na podłodze, to jeszcze okazało się, że zarówno tenisista, jak i jego partnerka stracili bagaże w trakcie lotu z Londynu. Po godzinach oczekiwań zakochani dotarli wreszcie do celu. Teraz finalista Wimbledonu wraz z Hatzi przebywają na Bahamach, gdzie planują spędzić urlop. Brytyjski gwiazdor deklaruje, co dalej. Chciałby trenować Emmę Raducanu