Poznanianka jest u szczytu swej popularności. Doszła w Australian Open dalej niż Hubert Hurkacz czy Iga Świątek, więc to na niej skupia się teraz uwaga polskiej publiczności. Magda Linette wyeliminowała Egipcjanką Mayar Sherif, chociaż na to starcie musiała czekać aż dwie doby. Nie wybiło jej to jednak z rytmu. W kolejnych spotkaniach zwyciężyła rozstawioną Anett Kontaveit, Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową i w walce o ćwierćfinał Caroline Garcię. W walce o półfinał ograła Czeszka Karolínę Plíškovą i dopiero w półfinale zatrzymała ją Białorusinka Aryna Sabalenka. Kolacja z Magdą Linette pobiła rekordy Magda Linette zaproponowała kolację w jej rodzinnym Poznaniu albo w Warszawie. W związku z natłokiem turniejów i wyjazdów Magda zaproponuje dwa terminy takiego spotkania w 2023 roku. Miejsce kolacji będzie niespodzianką - tenisistka zapyta zwycięzcę o preferencje i następnie zabierze go w specjalne miejsce. - Chciałam pomóc Orkiestrze jak najbardziej potrafię, a to, co mogę zaoferować, to mój czas. Zaproponowałam więc taką kolację, aby miło spędzić czas, pogawędzić, jest sporo ploteczek i historii - uzasadniała Magda Linette, która sama nie spodziewała się, że jej propozycja spotka się aż z takim odzewem. - Nie byłam pewna, czy to kogoś zainteresuje - mówiła. Nie tylko zainteresowało, ale doszło do niebotycznej sumy - aż 77 900 zł. Ona wesprze Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.