Jessica Pegula jest trzecią zawodniczką rankingu WTA. 22 maja tego roku była nawet jego wiceliderką. Wszystko to pomimo braku wielkich sukcesów w turniejach wielkoszlemowych. Amerykanka jeszcze nigdy w swojej karierze nie przebrnęła ćwierćfinału. Zatrzymywała się na tym etapie w trzech ostatnich edycjach Australian Open, w 2022 r. to samo stało się także na Rolandzie Garrosie i US Open, a w trwającym sezonie również na Wimbledonie. Łącznie daje to więc sześć bolesnych porażek. Mimo tych niepowodzeń pogromczyni Igi Świątek z Montrealu wydaje się pozostawać skoncentrowana na swoich celach i jak sama mówi, nie zamierza radykalnie zmieniać swojego stylu gry, bo jej zdaniem może to tylko pogorszyć wyniki. Chce postawić na ciągłość. - Nie chcę być osobą, która za dużo myśli i zmienia. Nie jestem taka. Widziałam graczy, którzy próbowali zmienić swoją grę, aby się dostać do czołówki, a to odciągało ich od tego, w czym są naprawdę dobrzy. Tracili wtedy pewność siebie. Nie sądzę, bym kiedykolwiek tak zrobiła - dodała 29-latka urodzona w Buffalo. Rywalka wspiera Igę Świątek w ważnej sprawie. I przypomina ostatni finał Rolanda Garrosa Jessica Pegula o pochodzeniu z bogatej rodziny: "Nie będę się z tym ukrywać" Odniosła się także do często pojawiającego się w opinii publicznej przekonania, że nie osiągnęłaby tyle, gdyby nie pochodzenie z bogatej rodziny. Ojciec tenisistki, Terry Pegula to biznesmen i inżynier naftowy. "Forbes" w tym roku oszacował jego majątek na 6,7 miliarda dolarów. 71-latek jest właścicielem klubu NHL Buffalo Sabres, a wraz z matką Jessiki posiadają Buffalo Bills, występujące w NFL. - Wiem, co mówią hejterzy: "Jedynym powodem, dla którego jest dobra, to to, że ma pieniądze". Ale myślę, że w większości ludzie odkryli, że moja historia jest interesująca. To sprawiło, że pomyślałam: dobrze, nie będę się z tym ukrywać. Fajnie jest też widzieć interakcje z fanami Bills - nawet jeśli jestem daleko, na przykład w Katarze, widzę ludzi na trybunach w koszulkach tej drużyny - zakończyła. Legenda kończy karierę. US Open ostatnim turniejem. Dobra informacja dla Huberta Hurkacza Wydaje się, że jest w dobrej formie przed zmaganiami w Nowym Jorku. Te rozpoczną się 28 sierpnia, a finał kobiet zaplanowano na sobotę 9 września.