- Takie miałam założenie, że wyjdę na kort i zostawię tam serce. I tak też się stało. To był dopiero mój drugi mecz na wielkim stadionie w Wielkim Szlemie, ale w poprzednim nie zdążyłam się nawet oswoić z obiektem, tak szybko przegrałam z Rumunką Simoną Halep w Melbourne. Tym razem już wiedziałam, co i jak i jak zdobywać punkty, to był zupełnie inny mecz od tamtego - powiedziała Piter. - Tutaj było zdecydowanie więcej walki i miałam więcej czasu na poznanie kortu im. Suzanne Lenglen. Zresztą w sobotę grałam na nim pokazowego seta, więc dzisiaj było mi tam trochę łatwiej wyjść do gry. Spodobał mi się i bardzo chciałaby znów tam wystąpić - powiedziała po meczu Piter. W styczniu poznanianka przegrała błyskawicznie z Halep w swoim wielkoszlemowym debiucie w Australian Open 0:6, 1:6. Rumunka obecnie jest czwarta na świecie, po kilku miesiącach świetnych wyników. Natomiast 23-letnia Polka w tym czasie wskoczyła do czołowej setki. - Wysoki ranking pozwolił mi bez eliminacji zagrać tu w Paryżu i podobnie będzie za miesiąc w Wimbledonie. Tam osiągnęłam jakiś czas temu półfinał wśród juniorek, ale gra w tym samym turnieju ale wśród seniorek, to zupełnie nieporównywalne rzeczy. I to nie chodzi o to, że w "dorosłych" turniejach zarabia się większe pieniądze, ale różnice są widoczne właściwie we wszystkim. Dlatego cieszę się, że zbieram obecnie dobre doświadczenia - uważa Piter. Polka pochodzi z Poznania, a Kerber z sąsiedniego Puszczykowa, skąd jej rodzice wyemigrowali do Niemiec. Znają się od dawna - W sumie można powiedzieć, że się nawet dobrze kumplujemy. Bardzo często trenujemy na kortach w centrum jej dziadka "Angie" w Puszczykowie. Mam nadzieję, że po dzisiejszym meczu nasze wspólne treningi będą dalej możliwe - powiedziała Piter. W tegorocznym Roland Garros Piter wystartuje jeszcze w grze podwójnej, razem z Gruzinką Oksaną Kałasznikową. Ich pierwszymi rywalkami będą Amerykanka Christin McHale oraz Chanelle Scheepers z RPA. W deblu w Paryżu wystąpią również Alicja Rosolska i Klaudia Jans-Ignacik, ale z zagranicznymi partnerkami. Rosolska w parze z Kanadyjką Gabrielą Dabrowski w pierwszym meczu spotkają się z Chorwatką Ajlą Tomjanović. Natomiast Jans-Ignacik zgłosiła się do gry z Ukrainką Marią Zaniewską. Na otwarcie wylosowały rozstawione z numerem 16. Marinę Eraković z Nowej Zelandii oraz Hiszpankę Arantxę Parrę-Santonję. W poniedziałek, w drugim dniu Roland Garros, wystąpi tylko jeden reprezentant Polski - Łukasz Kubot. Jego rywalem w drugim meczu wyznaczonym na korcie numer trzy będzie Łotysz Ernests Gulbis. Z Paryża Tomasz Dobiecki