W lipcu w świecie tenisa gruchnęła wiadomość: Daria Kasatkina przyznała się, że jest lesbijką, żyjącą w związku z rosyjską łyżwiarką figurową Natalią Zabijako. Rosyjska gwiazda ujawniła, że jest lesbijką - Nie mogę dłużej żyć w szafie - podała powody swego coming outu Kasatkina. Teraz, w rozmowie ze Sportskeedą, ujawniła kulisy swej decyzji. - Szczerze? Byłam przygotowana na najgorsze - powiedziała, nawiązując do faktu, że w Rosji środowisko LGBT (skrót od: lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści) nie jest tolerowane. - Myślałam, że odbiór mojego ujawnienia będzie zły, znając naszą mentalność. Ale koniec końców byłam zaskoczona, jak wszystko się odmieniło. Jak fajnie. Nie wszystko jest tak złe, jak myślałam - powiedziała. Kasatkina o swej orientacji seksualnej - Zatem nic nie mogło mnie zainfekować i nic na to nie poradzę, że wolę dziewczyny - podkreśliła. Uznała, że nie żałuje decyzji o coming oucie. - Zajęło sporo czasu, zanim zaczęłam akceptować swą odmienność seksualną, bo społeczeństwo wywiera wielką presję. Cały czas wydaje ci się, że coś jest z tobą nie tak, starasz się w sobie tłumić tę odmienność - wspominała. - Zaczynasz się ukrywać, prowadzisz podwójne życie. Koniec końców jednak do ciebie dociera, kim jesteś. Nie tak dawno temu doszłam do wniosku, że mam to gdzieś, co o mnie pomyślą i powiem prawdę - odsłoniła kulisy. W momencie ujawniania swej orientacji seksualnej Kasatkina powiedziała jeszcze jedno ważne zdanie: - U nas w Rosji nie tylko temat mniejszości seksualnych jest niedozwolonych. Zastrzeżone są też inne, znacznie bardziej poważne - zaznaczyła. - W Rosji geje i lesbijki jeszcze długo nie będą mogli chodzić swobodnie po ulicach, trzymając się za ręce. Jeszcze długo nie. Pochwaliła się, że po coming oucie wygrała dwa turnieje - w San Jose i Granby. Z US Open pożegnała się już w pierwszej rundzie, po trzysetowym boju z Harriet Dart.