Magdalena Fręch od sierpnia zeszłego roku jest na początku drugiej setki rankingu WTA - cały czas znajduje się w przedziale 101-128. To akurat miejsca "niewdzięczne", bo zwykle nie dają prawa gry w turniejach Wielkiego Szlema, a i jest problem z dostaniem się do tych mniejszych turniejów WTA bez eliminacji. Łodzianka mogła próbować "podbijać" sobie ranking w turniejach ITF, ze znacznie słabszą obsadą, mogła też szukać szczęścia w większych zawodach, gdzie jest o to znacznie trudniej. Raz, że trzeba przebijać się przez te eliminacje, a dwa - rywalki są po prostu mocniejsze. Przegrane eliminacje na Bliskich Wschodzie. Magdalena Fręch przenosi się do USA Fręch wybrała tę drugą opcję, bardziej ryzykowną. W Adelajdzie, Australian Open, Lyonie, Abu Zabi, Dosze i Dubaju odpadała jednak w eliminacjach, wygrała w nich ledwie trzy spotkania, zawsze z tenisistkami będącymi niżej od niej w rankingu. Po raz ostatni zagrała w turnieju głównym WTA w październiku w Guadalajarze, po przejściu eliminacji. Bez nich - dwa tygodnie wcześniej w Monastyrze. Po nieudanej kampanii na Bliskich Wschodzie Polka zdecydowała się na grę w Stanach Zjednoczonych: Najpierw w WTA 250 ATX Open w Austin, później w wielkich imprezach w Indian Wells i Miami. W Teksasie znalazła się na liście rezerwowej, miała gwarantowane wysokie miejsce rozstawienia w eliminacjach. Z gry zrezygnowały już jednak trzy zawodniczki, do tego organizatorzy zrezygnowali z jednej przepustki "special exempt". I w to miejsce wskoczyła dziś łodzianka. W Austin nie tylko Fręch. Jedynką będzie Magda Linette Dla Magdaleny Fręch występ w Austin będzie szansą na poprawienie rankingu (w tej chwili jest w nim 104.), a - być może - wpadnie w Teksasie w drabince na... Magdę Linette. Poznanianka w tej chwili występuje w podobnym turnieju w meksykańskiej Meridzie, a później przeniesie się do Austin. W tej chwili w ATX Open jest rozstawiona z numerem jeden, choć organizatorzy mają przygotowane jeszcze dwie dzikie karty dla zawodniczek z TOP 20. Turniej w Austin potrwa do 5 marca, a tuż po jego zakończeniu rozpocznie się rywalizacja w WTA 1000 w Indian Wells. W nim Fręch jest 27. oczekującą na wejście do głównej drabinki, a to oznacza, że znów czekają je eliminacje.