- Wszystko idzie powoli, wszystko idzie z głową, ale na pewno w dobrym kierunku. Tego się trzymam i tym żyję. Bardzo się cieszę z powrotu na kort. I na możliwość trenowania choćby i w 70 procentach, bo to jeszcze nie jest 100 procent. W Australii byłem po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym. Czułem, że jestem gotowy, żeby coś pograć jeszcze lepiej - mówił Majchrzak w rozmowie z Cezarym Gurjewem z Polskiego Radia.Te plany pokrzyżowało złamanie zmęczeniowe kości kulszowej. - Kontuzja bardzo rzadko spotykana. Część lekarzy, z którymi się kontuzjowałem nie spotkali się z takim przypadkiem. Ciężko było to zdiagnozować. Ale teraz wszystko jest bardzo mądrze zaplanowane. Jestem w procesie rehabilitacyjnym, ale i w procesie treningowym. Teraz najważniejsze, aby zapomnieć o tym co było i móc przygotowywać się do grania. Muszę zaakceptować to co się stało. I swoje podboje odłożyć na później - podkreśla urodzony w Piotrkowie Trybunalskim zawodnik.- W tenisie coraz bardziej liczy się przygotowanie fizyczne. Mniejsze znaczeni zaczyna mieć technika. Oczywiście jak masz piękną technikę, to gra ci się płynniej i wygodniej, ale to przygotowanie fizyczne zaczyna dominować - zwraca uwagę Majchrzak.Tenis tak jak cały sport został sparaliżowany przez pandemię kronawirusa.- Mamy nadzieję, że uda się to opanować. Póki co zawieszono rozgrywki, odwołano lub przełożono turnieje. Na razie nikt nie wie co się stanie i nikt nie jest w stanie nic przewidziećAle Majchrzak nie zmienia planów na ten sezon i dalszą część kariery.- W dalszym ciągu chcę powalczyć w tym roku o igrzyska, jeżeli odbędą się oraz skończyć rok w 50. rankingu ATP. A marzeniem na przyszłość oczywiście zostać numerem jeden i wygrać szlema.We wtorek organizatorzy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa poinformowali, że z powodu pandemii koronawirusa przenoszą turniej na przełom września i października.