Konta zajmuje obecnie 42. miejsce w światowym rankingu, a Bertens zajmuje czwartą pozycję. Holenderce nie pomógł fakt, że do półfinału dostała się bez konieczności wychodzenia na kort - liderka listy WTA Japonka Naomi Osaka z powodu kontuzji ręki wycofała się tuż przed ich spotkaniem. Holenderce we znaki mogła się dać jednak intensywność ostatnich tygodni - tydzień temu triumfowała w imprezie w Madrycie. 28-letnia Brytyjka w latach 2016-17 należała do światowej czołówki, ale potem dały się jej we znaki kłopoty zdrowotne i przez dłuższy czas nie była w stanie wrócić do najwyższej formy. Wydaje się, że teraz jest na dobrej drodze do tego - na początku maja dotarła do finału imprezy w Rabacie, a w Rzymie wyeliminowała w ostatnich dniach także Amerykanki Sloane Stephens i Venus Williams. Konta, która urodziła się w Australii, ma w dorobku trzy tytuły. Pliszkova wygrała z kolei 12 turniejów. Czeszka w sobotę pokonała Marię Sakkari (63. WTA) 6:4, 6:4. Rok temu odpadła w drugiej rundzie po porażce...z tą właśnie przeciwniczką. W końcówce półfinałowego spotkania Greczynka, która do głównej drabinki dostała się z kwalifikacji, mocno zdenerwowała się jedną z decyzji sędziego. Wzburzona uderzyła kilka razy rakietą o krzesełko arbitra. Wyniki półfinałów: Karolina Pliszkova (Czechy, 4) - Maria Sakkari (Grecja) 6:4, 6:4 Johanna Konta (W. Brytania) - Kiki Bertens (Holandia, 6) 5:7, 7:5, 6:2