Rune od czasu wielkoszlemowego Wimbledonu potrafił wygrać tylko jedno spotkanie! W stolicy Szwecji był najwyżej rozstawionym tenisistą, a w pierwszej rundzie miał "wolny los". W swoim pierwszym meczu trafił na Kecmanovicia i znowu doznał goryczy porażki. W pierwszym secie nie było przełamań, choć Duńczyk w piątym gemie obronił pięć break pointów. Doszło więc do tie-breaku. W nim Rune stracił podanie już przy pierwszym serwisie, a potem to stało się jeszcze raz i partię wywalczył Serb. Druga partia zaczęła się po myśli Runego, który w pierwszym gemie przełamała rywala, ale potem sam trzy razy stracił podanie i doszło do niespodzianki. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-dobra-wiadomosc-dla-hurkacza-polakowi-ubyl-najgrozniejszy-ko,nId,7095384" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Dobra wiadomość dla Hurkacza. Polakowi ubył najgroźniejszy konkurent</a> Duńczyk zajmuje ósme miejsce w rankingu Race, ostatnie dające kwalifikację do Turynu. Zgromadził 3110 punktów. Za nim są Amerykanin Taylor Fritz (2965), ale on wciąż gra w Tokio, Norweg Casper Ruud (2815) i Hurkacz (2775). Dwaj ostatni już odpadli z turnieju w stolicy Japonii. Tenis. Hubert Hurkacz zagra w Bazylei i Paryżu Ostatnie dni dla "Hubiego" prawdziwą huśtawką nastrojów. W Szanghaju 26-letni wrocławianin spisał się doskonale i sięgnął po jeden z największych sukcesów w karierze, gdyż po raz drugi triumfował w imprezie rangi 1000. W finałowym spotkaniu w Chinach <a href="https://sport.interia.pl/tenis/hubert-hurkacz/news-wrocil-z-zaswiatow-i-pokonal-rosjanina-hubert-hurkacz-krolem,nId,7088869">Polak zmierzył się z Andriejem Rublowem </a>i po trzysetowym pojedynku rozstrzygnął go na swoją korzyść tie-break. Dzięki wygranej w Szanghaju Hurkacz znacznie poprawił swoją sytuację w rankingu ATP, w którym zajmuje obecnie jedenaste miejsce. Również na jedenastej pozycji Hurkacz jest w rankingu Race , który wyłoni czołową ósemkę mającą prawo gry w finałach ATP w Turynie. <a href="https://sport.interia.pl/tenis/hubert-hurkacz/news-dobra-wiadomosc-dla-huberta-hurkacza-norweg-tym-razem-mu-nie,nId,7095353" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Norweg tym razem nie ucieknie Hubertowi Hurkaczowi</a> Niestety, bezpośrednio po wygranej w Szanghaju Polak nie poszedł za ciosem i nie zaprezentował równie wysokiej dyspozycji podczas turnieju w Tokio. W stolicy Japonii nasz zawodnik niespodziewanie<a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-jak-to-mozliwe-najpierw-wielki-sukces-a-teraz-taka-porazka,nId,7094748"> odpadł już w 1/16 finału po porażce z chińskim tenisistą Zhizhenem Zhangiem</a>. Przegrana już na tak wczesnym etapie tokijskich zawodów utrudni Hurkaczowi walkę o miejsce w czołowej ósemce i starania o wyjazd do stolicy Piemontu.