19-letni Hiszpan po raz pierwszy zagra w decydującym meczu w Wielkim Szlemie. Jego droga do tego nie była usłana różami. "To niesamowite. Trzy pięciosetowe pojedynki, wszystkie długie, wszystkie wymagające" - ocenił Alcaraz. W półfinale zawodnik z El Palmar pokonał Amerykanina Francisa Tiafoe 6:7 (6-8), 6:3, 6:1, 6:7 (5-7), 6:3. "Musiałem dać z siebie wszystko. Nieważne, ile trwałby mecz, pięć, sześć godzin, musieliśmy walczyć do ostatniego punktu. Frances zostawił wszystko na korcie" - stwierdził Hiszpan. Tenis. Carlos Alcaraz nie miał łatwej drogi do finału Tegoroczny US Open nie był łatwy dla Alcaraza. Pięciosetowe mecze rozgrywał także w czwartej rundzie, kiedy pokonał Marina Čilicia, a także w ćwierćfinale, kiedy po równie zaciętym boju wyeliminował Jannika Sinnera. Tenisista z Murcji został jednak nagrodzony za swoją postawę. Po raz pierwszy zagra w finale turnieju wielkoszlemowego, a gdzie jego rywalem będzie Casper Ruud. Dla Norwega to będzie już drugi taki występ, w tym roku przegrał w decydującym meczu Rolanda Garrosa z Hiszpanem Rafaelem Nadalem. Tak czy inaczej będziemy mieć nowego triumfatora turnieju wielkoszlemowego. To będzie trzeci pojedynek pomiędzy Acarazem a Ruudem na szczeblu ATP. Dwa dotychczasowe spotkania wygrał Hiszpan. Jeśli powtórzy to w niedzielę (początek o 22.00), to zostanie najmłodszym numerem jeden w historii. 19-latek wyprzedzi Lleytona Hewitta. Australijczyk miał 20 lat, gdy wspiął się na czoło rankingu.