Janowicz w meczu otwarcia walczył trzy godziny z Serbem Dusanem Lajoviciem, ale Anderson spędził na korcie o 60 minut dłużej przy okazji pięciosetowego pojedynku z Urugwajczykiem Pablo Cuevasem. Atut dłuższego wypoczynku może być więc po stronie Polaka. Zajmujący 43. miejsce w rankingu ATP łodzianin, pokonując Lajovicia, po raz pierwszy w karierze awansował do drugiej rundy US Open. Nie udało mu się to w dwóch poprzednich podejściach, gdy znalazł się w głównej drabince. Na trzeciej fazie rywalizacji Janowicz zakończył w tym sezonie udział w pozostałych odsłonach Wielkiego Szlema - Australian Open, French Open i Wimbledonie. W piątkowej konfrontacji będzie walczył na korcie nr 17 również o przedłużenie obecności przedstawiciela polskiej ekipy w zmaganiach singlowych. 23-letni zawodnik jest ostatnią nadzieją "Biało-czerwonych" kibiców po tym, jak w środę niespodziewanie w drugiej rundzie odpadła rozstawiona z "czwórką" Agnieszka Radwańska. Łodzianin będzie chciał również zrewanżować się wyżej notowanemu Andersonowi (20. ATP) za porażkę w ich jedynej dotychczas konfrontacji - w ubiegłym roku w Monte Carlo. W piątek o 1/8 finału w deblu walczyć będą także od godz. 17, na korcie nr 10, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Ich przeciwnikami będą rozstawieni z numerem 16. Kolumbijczycy Juan Sebastian Cabal i Robert Farah. Drugi z Polaków kilka godzin później stoczy jeszcze jeden pojedynek w Nowym Jorku. Tym razem, na korcie nr 7, w pierwszej rundzie miksta, razem z Czeszką Kvetą Peschke zmierzy się ze słynną Szwajcarką Martiną Hingis i Szwedem Robertem Lindstedtem. W meczu drugiej rundy gry podwójnej, ok. godz. 18.30 na korcie nr 6, zaprezentuje się z kolei Katarzyna Piter. Poznaniankę i Czeszkę Petrę Cetkovską czeka duże wyzwanie - po drugiej stronie siatki staną bowiem rozstawione z numerem czwartym Rosjanki Jekaterina Makarowa i Jelena Wiesnina.