Zawodnicy grali na korcie nr 17. Mayer rozstawiony jest we Francji z numerem 23., a w rankingu światowym plasuje się o jedno miejsce wyżej. Janowicz jest 50. na liście światowej ATP. Obaj zawodnicy w singlu spotkali się po raz drugi. W tegorocznym turnieju w Sydney Argentyńczyk pokonał Polaka w trzech setach. Czwartkowe spotkanie zapowiadało się jako pojedynek potężnie serwujących zawodników. Janowicz mierzy 203 cm, ale i jego rywal nie należy do niskich - 190 cm. Janowicz zaczął czwartkowe spotkanie od skutecznego skrótu, a pierwszego gema, przy własnym serwisie, wygrał do 30. Argentyńczyk błyskawicznie odpowiedział, nie oddając Polakowi w drugim gemie ani jednego punktu (podobnie było w czwartym). Już w trzecim gemie nasz zawodnik musiał bronić break-pointa i uczynił to skutecznie. Dopiero w szóstym gemie Janowicz wygrał pierwszy punkt przy serwisie rywala. Po chwili Mayer popełnił pierwszy podwójny błąd serwisowy, nie przeszkodziło mu to jednak wygrać na przewagi i wyrównać na 3:3. W siódmym gemie Janowicz musiał bronić aż dwóch break-pointów i nie poradził sobie z tym, choć miał wygrywającą piłkę w powietrzu, ale posłał ją w aut. Pierwsze przełamanie na korzyść Argentyńczyka. W kolejnym gemie Janowicz w swoim stylu wydał z siebie pierwsze okrzyki niezadowolenia, a po asie serwisowym (pierwszym w meczu) Mayera przegrywał już 3:5. Polak zaczął popełniać coraz więcej błędów (na przykład aut ze smecza na pusty kort), a rywal zaskakiwał go długimi returnami. Janowicz obronił trzy piłki setowe przy własnym podaniu i doprowadził do stanu 4:5. Przy serwisie Mayera Polak zaczął rzucać rakietą po nieudanych zagraniach, aż ją złamał. Po 35 minutach pierwszy set padł łupem Argentyńczyka. Polak zmobilizował się na początku drugiej partii i wygrał własne podanie do 15. Kolejnego gema jego rywal rozpoczął od dwóch asów. W sumie miał ich już cztery, a Janowicz żadnego. Zrobiło się 1:1. Na początku trzeciego gema polski tenisista wygrał najdłuższą do tej pory wymianę, wzmocnił serwis, ale wciąż zdarzało mu się sporo niewymuszonych błędów (w tym momencie 16 - 8). Przy stanie po 40 Janowicz popełnił podwójny błąd, ale obronił break-pointa. Po długiej grze na przewagi objął prowadzenie 2:1. Kolejne trzy gemy łatwo wygrywali serwujący, a w siódmym, też łatwo, zwyciężył odbierający Mayer i zrobiło się 4:3 dla Argentyńczyka. 24-letni łodzianin szybko miał szansę odrobić straty, ale nie wykorzystał dwóch break-pointów (pierwszych w czwartkowym meczu) i rywal utrzymał swoje podanie. W dziewiątym gemie z kolei Polak musiał bronić break-pointa, co mu się udało, dzięki czemu przedłużył swoje nadzieje. Mayer jednak wykorzystał swój serwis, tracąc zaledwie punkt, zwyciężając w drugim secie 6:4. Janowicz nie potrafił się odnaleźć. Już w trzecim gemie trzeciej partii pozwolił znowu odebrać sobie podanie i Argentyńczyk wyszedł na prowadzenie 2:1. Niespodziewanie w ósmym gemie otworzyła się szansa przed naszym tenisistą. Po prostych błędach rywala prowadził 40:0, ale Mayer doprowadził do równowagi, choć koniec powinien być już przy drugim break-poincie, kiedy łodzianin posłał w siatkę krótki return rywala. Na swoje szczęście "Jerzyk" dostał jeszcze dwie kolejne szanse na przełamanie i drugą z nich wykorzystał, doprowadzając do remisu 4:4. Dziesiąty gem był wyrównany, ostatecznie na przewagi wygrał go Argentyńczyk. W kolejnym Mayer przełamał podanie Janowicza i serwował, by zakończyć spotkanie. Polak jednak jeszcze walczył i mimo że był pod ścianą, potrafił w ostatniej chwili odrobić stratę, doprowadzając do tie-breaka. Łodzianin bezapelacyjnie w nim dominował, tracąc tylko jeden punkt, i wygrał trzeciego seta 7:6. Czwarta partia zaczęła po myśli Mayera, który już w drugim gemie przełamał podanie Janowicza. Polak zakończył go w najgorszy sposób, czyli podwójnym błędem serwisowym. Po chwili Argentyńczyk wygrał swoje podanie bez straty punktu i błyskawicznie zrobiło się 3:0. Po chwili łodzianin znowu oddał swój serwis, choć prowadził 40:15, ale od tego momentu brakowało mu "jedynki", a rywal przejął kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Janowicz był jeszcze w stanie wygrać honorowego gema przy swoim podaniu, ale potem Mayer serwując już za pierwszym meczbolem zakończył tego seta (6:1) i cały pojedynek. Argentyńczyk w trzeciej rundzie spotka się z Chorwatem Marinem Cziliciem (9.), który pokonał Włocha Andreę Arnaboldiego 7:6, 6:1, 6:1. Mecze drugiej rundy Rolanda Garrosa: Jerzy Janowicz - Leonardo Mayer (Argentyna, 23.) 4:6, 4:6, 7:6 (7-1), 1:6 Nick Kyrgios (Australia, 29.) - Kyle Edmund (GBR) - walkower Marin Czilić (Chorwacja, 9.) - Andrea Arnaboldi (Włochy) 7:6 (7-3), 6:1, 6:1 Pablo Andujar (Hiszpania) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 22.) 6:1, 7:6 (7-5), 3:6, 3:6, 6:4 Thanasi Kokkinakis (Australia) - Bernard Tomic (Australia, 27.) 3:6, 3:6, 6:3, 6:4, 8:6 Rafael Nadal (Hiszpania, 6.) - Nicolas Almagro (Hiszpania) 6:4, 6:3, 6:1 Zobacz materiał wideo: