Nie była to dobra reklama tenisa. Pogoda znów splatała figla organizatorom. Najpierw siąpiło, potem się rozpadało. W drugim secie mecz został dwukrotnie przerwany. Do tego zawodniczki, szczególnie Ostapenko, wykorzystywały najmniejszą okazję, by pokłócić się z sędziną o sporną piłkę. W pierwszym secie zacięty tylko ostatni gem Pierwszy set należał zdecydowanie do Rybakiny. Kazaszka potwierdziła w nim wysoką formę jaką prezentuje w Rzymie. Dwukrotnie przełamała serwis Łotyszki, w pierwszym i piątym gemie. Spokojnie prowadziła 4:1. Ostapenko nie miała wiele do powiedzenia. Pogromczyni Świątek grała mocno i zdecydowanie. Nie dawała rywalce wielu szans na skuteczną odpowiedź. Dopiero w ósmym gemie doszło do zaciętej i wyrównanej rywalizacji. Rybakina najpierw nie była w stanie wykorzystać trzech setobli, potem broniła trzy break pointy. Zawodniczki rozegrały 18 punktów zanim skończyły gema i seta. Zakończył się zwycięstwem Kazaszki 6:2. Ostapenko obrażona po porażce W drugim secie wydawało się, że Ostapenko odwraca losy spotkania. Prowadziła 3:0. Żaden z tych gemów nie był rozegrany na przewagi. Była na fali. Przy wyniku 4:2 sędzina po raz pierwszy przerwała spotkanie z powodu padającego deszczu. Na taką decyzję mocno naciskała Rybakina, Łotyszka byłą przeciw. Pauza trwała niespełna 10 minut. Po powrocie z szatni Ostapenko zaczęła grać fatalnie. Przegrywała 15:40 i to teraz ona prosiła o przerwę, pokazując na śliski kort. Rzeczywiście się rozpadało. Tym razem zawodniczki czekały na wznowienie gry dłużej, kilkadziesiąt minut. Rybakina lepiej zniosła oczekiwanie. Nie straciła już gema. Wygrała 6:4. Ostapenko ledwo pogratulowała zwyciężczyni. Była obrażona, że przegrała. Nieoczekiwana rywalka Rybakiny w finale Kazaszka po raz czwarty w tym sezonie wystąpi w finale WTA. Walczyła o turniejowe trofeum w Australian Open, a potem w Indian Wells i Miami. Zwycięstwo odniosła tylko w Kalifornii (z Aryną Sabalenką). W Melborune z Białorusinką przegrała, na Florydzie pokonała ją Petra Kvitova. W Rzymie o zwycięstwo przyjdzie jej powalczyć z nieoczekiwaną rywalką. W drugim, rozegranym wczesnym popołudniem półfinale, Ukrainka Anhelina Kalinina sprawiła wielką niespodziankę, być może największą w sezonie w WTA, pokonując Weronikę Kudiermietową. Finał zostanie rozegrany podczas sobotniej sesji wieczornej. Początek o godzinie 19.00. Olgierd Kwiatkowski Półfinały turnieju singla WTA 1000 w Rzymie Jelena Rybakina (Kazachstan, 7) - Jelena Ostapenko (Łotwa, 20) 6:2, 6:4 Weronika Kudiermietowa (11) - Anhelina Kalinina (Ukraina, 30) 5:7, 7:5, 6:2.