Katarzyna Kawa ten pojedynek zaczęła wręcz rewelacuyjnie - od przełamania na 1:0. Polka wygrała również dwa kolejne gemy i szybko wyszła na bardzo wyszła na bezpieczne prowadzenie dwóch breaków. W pierwszym secie zawodniczka, która zdecydowanie nie było faworytką tego pojedynku, szła, jak "po swoje". Karolina Muchova na co dzień gra w zupełnie innej tenisowej lidze niż Katarzyna Kawa. Tym razem Czeszka, która w 2023 roku grała w finale Rolanda Garrosa z Igą Świątek, przystąpiła do meczu z problemami zdrowotnymi, które bez wątpienia miały wpływ na jej formę. W kwietniu 2024 roku Karolina Muchova przeszła operację kontuzjowanego nadgarstka. Kiedy wydawało się, że Czeszka może już podjąć walkę na korcie, nadeszły kolejne smutne wieści. Dokładnie 27 czerwca zawodniczka musiała oddać mecz walkowerem - chodzi o pojedynek z Madison Keys w Eastbourne. W Wimbledonie natomiast jej udział zakończył się już po pierwszej rundzie. Paula Badosa ograła ją 2:0. Cztery wygrane gemy z rzędu, a później brutalna zapaść Z Katarzyną Kawą w Palermo Karolina Muchova przegrała cztery pierwsze gemy, ale wygrała dwa kolejne, czym dała sobie szanse na odrobienie strat. W grze Polki zaczęły pojawiać się błędy, pozwalające Czeszce uwierzyć w zwycięstwo w secie. Niestety, pierwszy set zakończył się szalonym tie-breakiem, w którym ostatecznie triumfowała Karolina Muchova (16:14). Czeszka spektakularnie odrobiła pokaźną stratę i wyszła na prowadzenie w pierwszym meczu turnieju w Palermo. Drugi set w wykonaniu Karoliny Muchovej był szybki, a dla Katarzyny Kawy niezwykle brutalny. Polka dobrze weszła w to spotkanie, ale później Czeszka dostała wiatru w żagle i nadeszła brutalna weryfikacja. Polka przegrała cztery pierwsze gemy, podobnie jak Czeszka w poprzednim secie. Kawa jednak nie potrafiła tak spektakularnie odrobić swoich strat. Za chwilę zrobiło się 5:1 dla Czeszki, która w tamtym momencie zwycięstwo i awans miała już praktycznie w kieszeni. Niestety, w siódmym gemie drugiego seta przy stanie 1:5 Katarzyna Kawa poddała mecz z Karoliną Muchovą. To spotkanie zakończył się więc jej przedwczesną porażką, mimo że do końca zabrakło Czeszce tylko jednego wygranego gema. Powodem wycofania się z meczu w takim momencie była kontuzja lewego uda Katarzyny Kawy.