Znany amerykański dziennikarz sportowy, Jon Wertheim, w programie "Served with Andy Roddick" opowiedział o tym, co sądzi na temat zamieszczonego w "The Athletic" raportu oraz odniósł się do aktualnej sytuacji Rybakiny. Twierdził, że w tym wszystkim bardzo złą rzeczą jest jej zachowanie. Szokujące ustalenia WTA ws. trenera Rybakiny. Tenisistka przerywa milczenie Jelena Rybakina ofiarą swojego trenera? Przemoc słowna, złamanie zakazu kontaktowania się już po pierwszym zawieszeniu, kontrowersje związane z relacją romantyczną oraz doprowadzenie do choroby - sytuacja Stefano Vukova nie wygląda kolorowo. WTA nałożyło na niego roczny zakaz trenowania, a sytuacja może skończyć się dla niego o wiele gorzej. Rybakina w 2024 roku nagle zdecydowała o zakończeniu współpracy z Vukovem. Wcześniej miała spore problemy zdrowotne. Jej kolejny trener nie był gotowy na to, z czym będzie musiał się mierzyć. Chorwat pojechał za swoją byłą podopieczną na US Open, łamiąc w ten sposób nałożony na niego zakaz kontaktu z zawodniczką. Później, już w czasie Australian Open, Vukov zamieszkał z Rybakiną w jednym pokoju, a jej nowy szkoleniowiec został zepchnięty na dalszy plan i szybko się wycofał. Tenisistka po oficjalnych doniesieniach ws. zawieszenie Vukova twierdziła, że nie rozumie decyzji WTA i że nie doświadczyła niczego nagannego ze strony Vukova - wcześniej ogłosiła, że były trener będzie znów w jej sztabie. Tak ocenił zachowanie Rybakiny Wertheim w rozmowie z Andym Roddickiem przyznał, że Rybakina jest dorosła, ale to jej zachowanie jest najbardziej problematyczne w kontekście całego zamieszania. "Jednak ona jest dorosłą kobietą, ma wybór, może zatrudniać, kogo chce, może sypiać z kim chce. Ale przeczytajcie ten raport. (...) To naprawdę niepokojące. Ich relacja naprawdę przekroczyła granicę" - twierdził Wertheim. Wielka radość w domu gwiazdy tenisa. "Odliczamy dni" "Po prostu uważam, że to trochę problematyczne, że sama graczka nie zgadza się z tym, a wręcz przeciwnie" - mówił. Zasugerował wcześniej, że to właśnie to jest najbardziej niepokojące, bo zawodniczka nie widzi tej sytuacji w ten sam sposób, co reszta tenisowego świata.