Już w ubiegłym roku śmiano się, że na paryskich kortach doszło polskiego pojedynku. Wielu kibiców zainteresowało się wtedy przeszłością Jasmine Paolini, która, jak się okazało, mówi po polsku i bardzo dobrze zna nasz kraj, a także dogaduje się nieźle z Igą Świątek. Popis Jasmine Paolini na Philippe Chatrier. 6:3 na start, koniec po 81 minutach Jasmine Paolini ma polskie korzenie Jasmine Paolini urodziła się w mieszanej rodzinie. Jej ojciec jest Włochem, a mama pochodzi z dwóch różnych nacji. Babcia tenisistki jest Polką i mieszka na co dzień w Łodzi, zaś dziadek urodził się w Ghanie i dziś mieszka w Kopenhadze. To oznacza, że zawodniczka ma w sobie malutką część każdej z tych nacji. Aktualna numer 4. rankingu WTA przyszła na świat we Włoszech. Jej ojcem jest Ugo Paolini, a matką Jacqueline Gardiner, która sama urodziła się w Polsce i do Włoch wyjechała, gdy miała nieco ponad 20 lat, by w tym kraju szukać szczęścia. Jak się okazało, trafiła w dziesiątkę, bo założyła tu szczęśliwą rodzinę i została mamą dwojga wspaniałych dzieci - Jasmine i Williama. Jasmine Paolini uwielbia polskie potrawy Paolini ma bardzo silną więź ze swoją babcią, Barbarą. Zdarza jej się odwiedzać ją w Łodzi. W rozmowie z polskimi dziennikarzami wyjawiła również, w języku polskim, jakie potrawy lubi najbardziej. "Najbardziej lubię pierogi i barszczyk, ale też sernik, jest bardzo dobry" - opowiadała w rozmowie z Canal+ Sport w 2014 roku. Dodała, że jej ulubioną zupą jest jednak krupnik. Już o jeden polski akcent mniej na Roland Garros. Nagłe wycofanie z turnieju i ogromne zmiany "We Włoszech nie ma tych potraw. Kiedy odwiedzam babcię, to zawsze dla mnie gotuje. Pamiętam to dobrze, robi tak, od kiedy byłam mała. Mieszka w okolicach lotniska" - mówiła Jasmine Paolini. Co jakiś czas tenisistka korzysta z języka polskiego również na korcie, m.in. w rozmowach z Magdaleną Fręch. Jak jednak zaznaczała, nie zawsze czuje się z tym pewnie i czasem potrzebuje wesprzeć się angielskim.