Janowicz w marcu tego roku wrócił do gry po trwającej dwa lata przerwie. Dzięki "dzikiej karcie" pojawił się na turnieju w Lugano, gdzie jednak odpadł już w pierwszej rundzie. Podobnie było niedługo później, podczas imprezy w Poznaniu. Nie był to najlepszy zwiastun, lecz - jak miało się okazać - nasz czołowy ongiś singlista dopiero się rozkręca. Jerzy Janowicz dosadnie o popularności tenisa w Polsce. "Moda na sukces" Przebłyskiem formy w jego wykonaniu był występ w turnieju Rafaela Nadala na Majorce, gdzie dotarł do ćwierćfinału, odpadając po meczu z klasyfikowanym w drugiej setce rankingu ATP Lucą Nardim. Niedługo potem wziął udział w imprezie w Sewilli. Tam także pokazał się z bardzo dobrej strony: znów dotarł do najlepszej ósemki i zarobił kolejne punkty do światowego zestawienia. Już teraz wiadomo, że zaliczy w nim potężny awans. Z 971. miejsca, jakie zajmował w ostatnim notowaniu (z 29 sierpnia) przesunie się o ponad 350 miejsc - w okolice końcówki szóstej setki. Jak się okazuje, Janowicz nie tylko pozostaje aktywnym zawodnikiem, ale jest też bacznym obserwatorem tego, co dzieje się na krajowym podwórku. W rozmowie z "TVP Sport" w gorzkich słowach odniósł się do sugestii, że tenis w naszym kraju zaczyna się cieszyć rosnącą popularnością. Według niego nie ma mowy o tym, by był to stały trend. - U nas w Polsce nie ma mody na tenisa, jest moda na sukces. Jeśli pojawiają się dobre wyniki w jakimś sporcie, to wtedy wszyscy się nim interesują, kiedy się kończą, to przestaje on być ważny dla ludzi - stwierdził. Jak dodał, naszego kraju nie można pod kątem dbałości o rozwój tego sportu porównywać chociażby z Hiszpanią, w której niedawno gościł. - To jest jak porównywanie malucha z Ferrari. My leżymy pod każdym względem, trenerskim, infrastrukturalnym, a nawet zawodniczym - skwitował gorzko. Według "JJ-a" sukcesy, jakie odnoszą obecnie Iga Świątek czy Hubert Hurkacz nie mają wiele wspólnego z rozwojem naszego tenisa, a żaden system, który miałby za zadanie kreowanie nowych mistrzów "nie istnieje". 31-latek aktualnie sposobi się do udziału w turnieju na polskiej ziemi - Pekao Szczecin Open. Zmagania w nim rozpoczną się w przyszłym tygodniu.