Pojedynek sklasyfikowanego na 20. miejscu w rankingu ATP Tour łodzianina z 48. na światowej liście Andujarem trwał trzy godziny i 28 minut. Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Po raz kolejny 23-letni Polak spędził na korcie w Melbourne ponad 180 minut. W meczu otwarcia stoczył pięciosetowy bój z 319. w rankingu reprezentantem gospodarzy Jordanem Thompsonem 1:6, 4:6, 6:4, 6:2, 6:1. Podobnie jak w poniedziałek, zanotował słaby początek. Tym razem jednak obudził się już po pierwszym przegranym secie. Decydujący w tej partii był piąty gem, w którym Hiszpan przełamał podanie Janowicza. Ten kilkakrotnie sprawił mu potem problem mocnym i precyzyjny serwisem, ale to było za mało, by odwrócić losy tej odsłony. Na początku kolejnej pozwolił przeciwnikowi na zdobycie drugiego w meczu "breaka", choć jedną z wymian efektownie zakończył uderzeniem z głębi kortu, stojąc tyłem do rywala. Przegrywający 1:3 łodzianin zmobilizował się i odrobił straty, po czym zaczęła się wyrównana walka. Dopingowany przez grupę ubraną w biało-czerwone stroje 23-letni zawodnik imponował przede wszystkim walecznością i skutecznym serwisem - w całym meczu posłał 15 asów. Zbyt często z kolei w nieodpowiednich momentach stosował skróty, co skrzętnie wykorzystywał ambitnie grający Andujar. Drugi set - podobnie jak kolejny - zakończył się tie-breakiem. Oba łącznie trwały dwie godziny. W 12. gemie czwartej odsłony Hiszpan miał szansę na rozstrzygnięcie jej na swoją korzyść, ale jego przeciwnik ponownie wyszedł z opresji dzięki trudnemu w odbiorze podaniu. Janowicz ostatecznie wygrał tę partię, po czym spojrzał z ulgą w niebo. Polak zmagał się nie tylko z przeciwnikiem i dokuczającym wszystkim uczestnikom Australian Open upałem, ale także z problemami zdrowotnymi. Z tego powodu dwukrotnie prosił o przerwę medyczną. Wyraźnie dawała mu się we znaki kontuzja stopy, która dokucza mu od dłuższego czasu. Po wygraniu akcji, po której był o krok od zwycięstwa w siódmym gemie czwartego seta (do tego momentu prowadził 4:2) wydał z siebie głośny okrzyk i skierował w stronę wspierających go sympatyków zaciśniętą pięść w geście zwycięstwa. W ostatniej części spotkania ponownie wykorzystał swoją najsilniejszą tego dnia broń - mocny serwis. Piłka po odbiorze Andujara została po stronie kortu Hiszpana i "Jerzyk" rozpoczął celebrowanie zwycięstwa. Jego rywal sugerował, że to podanie było autowe, ale po weryfikacji ponownie uznano, że łodzianin popisał się udanym zagraniem. Po chwili Janowicz podszedł do kibiców, rozdarł w charakterystyczny już dla siebie sposób koszulkę i podarował ją im. Później zaś zamieścił na jednym z portali społecznościowych zrobione po meczu wspólne zdjęcie. W walce o 1/8 finału zmierzy się z Florianem Mayerem, który w środę pokonał rozstawionego z numerem 14. Rosjanina Michaiła Jużnego 6:4, 3:6, 6:3, 3:6, 6:3. Z 30-letnim Niemcem młodszy o siedem lat Polak zagra po raz trzeci w karierze. W obu poprzednich meczach - w tym w trzeciej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu przed dwoma laty - musiał uznać wyższość rywala. Wyniki meczów II rundy: Jerzy Janowicz (Polska, 20) - Pablo Andujar (Hiszpania) 4:6, 7:6 (7-3), 7:6 (7-5), 6:3 David Ferrer (Hiszpania, 3) - Adrian Mannarino (Francja) 7:6 (7-2), 5:7, 6:0, 6:3 Novak Djoković (Serbia, 2) - Leonardo Mayer (Argentyna) 6:0, 6:4, 6:4 Florian Mayer (Niemcy) - Michaił Jużny, (Rosja, 14) 6:4, 3:6, 6:3, 3:6, 6:3 Damir Dżumhur (Bośnia i Hercegowina) - Ivan Dodig (Chorwacja, 32) 4:6, 4:6, 6:3, 4:1 i krecz Dodiga Richard Gasquet (Francja, 9) - Nikołaj Dawidienko (Rosja) 7:6 (7-3), 6:4, 6:4 Tomas Berdych (Czechy, 7) - Kenny De Schepper (Francja) 6:4, 6:1, 6:3 Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 8) - Alejandro Falla (Kolumbia) 6:3, 6:3, 6:7 (4:7), 6:4 Fabio Fognini (Włochy, 15) - Jarkko Nieminen (Finlandia) 7:5, 6:4, 3:6, 6:2 Kevin Anderson (RPA, 19) - Dominic Thiem (Austria) 6:4, 6:3, 6:4 Sam Querrey (USA) - Ernests Gulbis (Łotwa, 23) 6:2, 6:3, 6:4 Edouard Roger-Vasselin (Francja) - Guillermo Garcia-Lopez (Hiszpania) 7:6, (7-1), 6:4, 4:6, 6:1 Tommy Robredo (Hiszpania, 17) - Julien Benneteau (Francja) 6:3, 6:7 (4-7), 6:1, 7:6 (8-6) Denis Istomin (Uzbekistan) - Dmitrij Tursunow (Rosja, 30) 7:6 (7-3), 4:6, 6:1, 6:4 Jeremy Chardy (Francja, 29) - Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina) 7-5 7-6(5) 6-7(3) 7-6(5) Vasek Pospisil (Kanada, 28) - Matthew Ebden (Australia) 3:6, 7:6 (8-6), 7:6 (11-9), 6:1