Jan Zieliński i Hugo Nys przebyli trudną drogę do finałowego starcia w turnieju ATP 500 w Acapulco. W pierwszych dwóch spotkaniach musieli rozegrać super tie-breaki. Podczas ćwierćfinałowego pojedynku potrzebowali aż pięciu piłek meczowych, ale ostatecznie wyeliminowali obrońców tytułu - Alexandra Erlera i Lucasa Miedlera. W półfinale poszło łatwiej, bowiem w dwóch setach uporali się z duetem Harri Heliovaara/John Peers. W meczu o tytuł Polakowi i Monakijczykowi przyszło rywalizować z duetem Santiago Gonzalez/Neal Skupski. Na papierze doszło zatem do najlepszego możliwego starcia, bowiem mieliśmy do czynienia z dwoma najwyżej rozstawionymi parami, aczkolwiek to rywale Zielińskiego i Nysa dzierżyli jednak "1". Na dodatek Gonzalez mógł liczyć na wsparcie lokalnej publiczności, a Skupski chciał zrewanżować się Polakowi za porażkę w finale miksta podczas tegorocznego Australian Open. Drobne zachwianie nie zaszkodziło. Co za występ Zielińskiego i Nysa w finale Finał rozpoczął się doskonale z perspektywy Polaka i Monakijczyka. Najpierw tenisista z Warszawy wygrał swoje podanie do zera, a później pojawiły się dwa break pointy przy serwisie Gonzaleza. Przy drugiej okazji Nys posłał return, po którym Skupski nie najlepiej zachował się przy siatce. Popełnił błąd, który spowodował przełamanie. Chwilę później było już 3:0 z perspektywy Zielińskiego i Nysa. W piątym gemie doszło do zaskakującego rozstrzygnięcia. Było 40-0 przy serwisie naszego tenisisty i wydawało się, że zaraz gem dobiegnie końca. Rywale wygrali jednak cztery punkty z rzędu i przełamali podanie Zielińskiego. Przy ostatnim punkcie gema to zawodnik z Warszawy popełnił wyraźny błąd. Kilka minut później było już 3:3 i walka rozpoczęła się na nowo. Przy stanie 4:3 dla Polaka i Monakijczyka doszło do kolejnego zaciętego gema, tym razem przy podaniu Skupskiego. Gdy było 30-30, Skupski popełnił podwójny błąd, przez co Jan i Hugo mieli dwie okazje na przełamanie. Przy pierwszym break poincie Brytyjczyk zrehabilitował się świetnym podaniem, ale przy decydującym punkcie piłka weszła do gry. Działy się niesamowite rzeczy, ale ostatni głos w akcji należał do Zielińskiego i Nysa. Później triumfator tegorocznego Australian Open w mikście zakończył seta rezultatem 6:3 przy własnym serwisie. W drugiej partii na pierwszą okazję do przełamania musieliśmy czekać do piątego gema. Wtedy to Polak i Monakijczyk wypracowali sobie dwie szanse przy serwisie Gonzaleza. Nasz tenisista posłał kapitalny, instynktowny return, po którym rywale nie mieli nic do powiedzenia. Chwilę później było już 4:2 po kolejnym znakomitym gemie serwisowym w wykonaniu triumfatora tegorocznego Australian Open w mikście. Zieliński i Nys nie zamierzali jednak poprzestawać. W kolejnym gemie, tym razem przy serwisie Skupskiego, doczekali się kolejnych break pointów po kapitalnym returnie w wykonaniu Nysa. Brytyjczyk nie uniósł wagi tego momentu i popełnił podwójny błąd serwisowy, przez co przy stanie 5:2 Nys serwował po tytuł. Rywale do końca walczyli o odrobienie części strat, ale polsko-monakijski duet wybronił dwie okazje przeciwników. Ostatecznie Jan i Hugo zamknęli spotkanie rezultatem 6:3, 6:2. Tym samym Jan Zieliński i Hugo Nys zdobyli swój pierwszy wspólny tytuł w tym sezonie, a czwarty łącznie. Do tej pory triumfowali razem w ubiegłorocznej edycji turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie oraz dwóch poprzednich zmaganiach w ATP 250 w Metz. Tenisista z Warszawy wzbogacił grono polskich triumfatorów w Acapulco. Aż trzykrotnie w tej meksykańskiej miejscowości wygrywał Łukasz Kubot, który okazywał się najlepszy w turnieju gry podwójnej w 2010, 2013 i 2020 roku.