Co za piękna historia. Zwycięstwo odniosła tenisistka, która - wydawało się - że najlepsze lata ma za sobą. Niedawno skończyła 33 lata. W pierwszej 20-tce rankingu WTA starsza jest od niej tylko Viktoria Azarenka. Ostatni turniej wygrała w 2022 roku, ale na swojej ulubionej trawiastej nawierzchni - w Eastbourne. Tak, Kvitova wygrywała Wielkie Szlemy, dwa razy był to Wimbledon, ale działo się to w 2011 i 2014 roku. Kvitova pokonała przy tym jedną z dwóch najlepszych zawodniczek tego sezonu - finalistkę Australian Open, zwyciężczynię pierwszego turnieju z cyklu Sunshine Double w Indian Wells, drugą w rankingu Race uwzględniającym wyniki tylko z tego roku. Co za tie-break! Pięć piłek setowych Rybakiny i pięć piłek setowych Kvitovej Ale już w Indian Wells Czeszka pokazała, że należy się z nią liczyć i nie można jej lekceważyć, a wiek w jej przypadku nie ma znaczenia. Wspaniały mecz w IV rundzie z Jessiką Pegulą, wygrany w tie-breaku trzeciego seta 13:11, a potem równy, ale przegrany ćwierćfinał z Marią Sakkari. W finale w Miami z Rybakiną Kvitova zagrała jeśli nie na najwyższym, to zbliżonym do niego swoim poziomie. Doskonale znała największe zalety tenisa rywalki i próbowała je zneutralizować. To był przede wszystkim serwis. Kazaszka miała w pierwszym secie 10 asów. Ale mocne podanie na nic się jej zdało, skoro wiele razy dwukrotna triumfatorka Wimbledonu odpowiadała agresywnym i skutecznym returnem. Kluczowy dla meczu okazał się tie break piewszego seta - długi, wyczerpujący, wymagający maksymalnej odporności psychicznej. Rybakina miała pięć piłek setowych i Kvitova również pięć, obie po jednym przy własnym serwisie. Ale to Czeszka wykorzystała tę szansę i wygrała 16:14. Drugi set już pod dyktando Kvitovej Taki wynik dodał jej skrzydeł. Drugi set rozpoczęła od prowadzenia 3:0 z jednym przełamaniem serwisu aktualnej mistrzyni Wimbledonu. Kvitova była na fali, maksymalnie skupiona na celu jakim jest finałowe zwycięstwo. Jej doświadczenie w tym momencie okazało się dla niej skarbem. Grała przy tym widowiskowo. Atakująca niemal nieustannie Rybakina czasami nie mogła znaleźć sposobu jak zdobyć punkt przy tak dobrze broniącej się przeciwniczce. Niektóre akcje defensywne, minięcia Kvitovej wzbudziły owacje na stojąco publiczności na korcie centralnym obiektu w Miami. Czeszka nie zaprzepaściła swojej szansy. Od stanu 0:3 w dwóch swoich gemach serwisowych nie straciła punktu. Trzeciego już nie było. Kvitova jeszcze raz przełamała serwis Rybakiny. Wykorzystała pierwszego meczbola. Wygrała seta 6:2. Mecz trwał godzinę i 42 minuty. Olgierd Kwiatkowski Finał WTA 1000 Miami Open (pula nagród 8,8 mln dol.) Jelena Rybakina (Kazachsta, 10) - Petra Kvitova (Czechy, 15) 6:7 (14), 2:6