21-letnia Polka nie wystąpiła w imprezie na Florydzie z powodu urazu. Przez to nie mogła bronić 1000 punktów zdobytych przed rokiem za zwycięstwo. Przed tegorocznym turniejem w Miami Świątek miała w zestawieniu WTA ponad 3000 "oczek" przewagi nad Sabalenką. Ta mogła jednak znacząco zbliżyć do naszej zawodniczki. I do pewnego momentu szło jej bardzo dobrze. Rozstawiona z "dwójką" Białorusinka dotarła do ćwierćfinału, gdzie została jednak sensacyjnie zatrzymana przez Cirsteę, która wygrała 6:4, 6:4. To rozstrzygnięcie tym bardziej niespodziewane, że Rumunka ostatni raz w półfinale imprezy tej rangi zameldowała się w 2013 roku! Sabalenka w rankingu WTA zdobyła więc "tylko" 205 punktów, ale i tak odrobiła część strat. W najnowszym zestawieniu, które oficjalnie zostanie opublikowane w poniedziałek, różnica do Świątek wyniesie 2030 punktów. Tenis. Gdzie teraz zagra Iga Świątek? W czołówce nie dojdzie raczej do większych zmian. Szansę na awans ma Jelena Rybakina, która wciąż prezentuje bardzo dobrą formę. Kazaszka wygrała przecież w Indian Wells i już jest w półfinale w Miami. Jeśli wygra też tę imprezę wyprzedzi Amerykankę Cori Gauff i po raz pierwszy zamelduje się na szóstym miejscu w rankingu WTA. Wciąż na 19. pozycji pozostanie Magda Linette. Polka na Florydzie doszła do czwartej rundy w grze pojedynczej, gdzie przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą. Wciąż jednak gra w deblu, gdzie w parze z Amerykanką Bernardą Perą, jest już w półfinale. Ich rywalkami w tej fazie będą Kanadyjka Leylah Fernandez i Amerykanka Taylor Townsend. Turniej w Miami zakończy się w weekend, a co dalej? Zaczyna się sezon na kortach ziemnych, czyli chyba ulubionych Świątek. Polka jeszcze nie potwierdziła swojego następnego startu, ale najprawdopodobniej będzie to Stuttgart, gdzie znalazła się na wstępnej liście zgłoszeń, podobnie jak Sabalenka czy Rybakina. W Niemczech nasza tenisistka również będzie bronić tytułu, a impreza zostanie rozegrana w dniach 17-23 kwietnia.