W decydującym meczu o przepustkę do pierwszego wielkoszlemowego turnieju w sezonie Fourlis wygrała 6:7, 7:6, 7:5 z rywalką sklasyfikowaną o 169 miejsc wyżej w światowym rankingu. Spotkanie młodych Australijek trwało aż trzy i pół godziny. "Jestem niezwykle zadowolona ze zwycięstwa. Musiałam po prostu grać mój tenis, być solidna, a przede wszystkim sobie ufać. Choć Destanee jest świetną zawodniczką, wierzyłam mocno w wygraną. Wiedziałam, że będzie grać mocno, ale ja miała swój plan i w pełni go zrealizowałam" - podkreśliła Fourlis. W 2017 roku zawodniczka z Melbourne dwukrotnie rywalizowała w Wielkim Szlemie. W swoim mieście w drugiej rundzie przegrała ze Swietłaną Kuzniecową, a w Paryżu w swoim pierwszym meczu nie sprostała Karolinie Woźniackiej. "To doświadczenie pomoże mi w uzyskaniu pewności siebie. Przejście rundy Australian Open i wspaniały mecz z Woźniacką zaprocentują. Nie będę miała nic do stracenia, a wielkoszlemowym turniej rozegrany zostanie praktycznie na moim podwórku. Na tych kortach trenuję codziennie" - przyznała Fourlis. Wcześniej "dziką kartę" do turnieju kobiet wywalczyła Chinka Wang Xinyu. Aiava szans na występ w Melbourne jeszcze nie straciła. O kolejną przepustkę do drabinki głównej powalczy jeszcze w grudniu.