"Mam świetne wspomnienia z grania w tej imprezie. Organizatorzy byli bardzo mili, że w przeszłości umożliwiali mi występ w głównej drabince. Wtedy zaczynałem dopiero moją przygodę w tourze. Zawsze czuję, że Auckland to dla mnie wyjątkowe miejsce" - powiedział Sock. "Kort centralny jest genialny do grania. Kibice reagują bardzo entuzjastycznie i znakomicie czuć ich obecność w czasie pojedynku. Ten turniej sprawia chyba każdemu uczestnikowi wiele radości" - stwierdził ósmy zawodnik rankingu ATP. "Po trudnym sezonie zrobiłem sobie dłuższy odpoczynek. Spędziłem więcej czasu z rodziną i najbliższymi. To był miły czas. Ale trzeba szybko wrócić na odpowiednie tory i zacząć znów mocno pracować. Tak właśnie zrobiłem" zaznaczył. "Nie myślę o tym, że jestem najwyżej notowanym Amerykaninem w klasyfikacji. To media uwielbiają takie rozważania. To jest sport indywidualny i każdego dnia trzeba się skupiać na sobie. Oczywiście to, że jestem numerem jeden wśród moich rodaków to świetna sprawa, ale nie zamierzam przez coś takiego nie przesypiać nocy. To mnie nie zajmuje" - dodawał tenisista, który w tym roku był w trzeciej rundzie Australian Open. Pod koniec sezonu Sock wygrał prestiżowy turniej w Paryżu i to było jego najważniejsze osiągnięcie w tym roku.