- Przywrócenie obywatelstwa Ivanovi Lendlowi byłoby dla mnie wielką radością i jednocześnie symbolicznym sygnałem dla Czeskiej Republiki. Podpiszę stosowne akty, jak tylko złożona przez tenisistę dokumentacja trafi do mnie - powiedział minister spraw wewnętrznych Czech, Radek John. Lendl, który urodził się w Ostrawie 50 lat temu, w tym roku powrócił na korty po 16 latach przerwy. Rozegrał między innymi pokazowy mecz w Ostrawie z Bjoernem Borgiem. - Czuję się w Ostrawie tak jak przed laty, w rodzinnym domu. Tylko z tym amerykańskim paszportem trochę dziwnie. Chciałbym mieć podwójne obywatelstwo - mówił w Ostrawie tenisista. Lendl został uznany za "zdrajcę socjalizmu" w 1983 r., kiedy wyjechał do RPA, by zagrać w meczu pokazowym. Usunięto go za tę niesubordynację z drużyny Czechosłowacji i odebrano paszport. Po kilku tygodniach socjalistyczne władze zmieniły kurs - obiecały wydanie nowego dokumentu pod warunkiem, że ówczesny lider światowego rankingu tenisistów podpisze dziesięcioletnią umowę na występy w reprezentacji. Lendl podpisał dokument, ale paszportu nie otrzymał. Od 1984 roku mieszka w USA, a od 1992 ma amerykańskie obywatelstwo. Dwa lata później musiał zakończyć karierę ze względu na kłopoty z kręgosłupem. W sumie wygrał 94 turnieje w singlu i sześć w deblu. Zarobił na korcie ponad 21 milionów dolarów. Ostatni mecz rozegrał 1 września 1994 roku w drugiej rundzie turnieju wielkoszlemowego US Open z Niemcem Berndem Karbacherem, kreczując w trzecim secie z powodu bólu pleców. Lendl zamierza uczynić podobnie jak jego rodaczka, Martina Navratilowa, która od 1981 roku ma obywatelstwo USA, a w lutym 2008 roku odzyskała czeski paszport.