Decyzje Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa rzadko wywołują zainteresowanie u kibiców, chyba że pojawiają się w komunikatach głośne nazwiska. Takie zainteresowanie wzbudzały informacje o tymczasowym zawieszeniu graczy po pozytywnych wynikach badań antydopingowych, zwłaszcza gdy jesienią 2022 roku pojawiło się nazwisko Simony Halep. Rumunka do swojego ostatniego turnieju przed dyskwalifikacją, czyli fatalnego dla niej US Open, przystępowała jako siódma zawodniczka świata. Gdy wróciła na kort, w marcu 2024 roku, nie była już klasyfikowana w rankingu, straciła wszystkie punkty. Głośniejsze były jednak sprawy pozytywnych wyników testów Jannika Sinnera, obecnego lidera rankingu ATP. A także Igi Świątek, która w chwili przeprowadzenia badania w Cincinnati była liderką, ale gdy ogłoszono oficjalnie wyniki i decyzję ITIA - zajmowała już drugie miejsce. Sprawa Polki oficjalnie się zakończyła, Włoch musi czekać na konfrontację z WADA w trybunale w Szwajcarii. Może jeszcze zostać zawieszony. Wielkie nazwiska żegnały się w 2022 roku. Jesień okazał się zaś fatalna dla Simony Halep ITIA ogłasza też na swojej stronie decyzje dotyczące zawieszeń z uwagi na złamanie procedur antykorupcyjnych - jeśli ma sprawdzone informacje dotyczące możliwości nieprawidłowego rozgrywania meczów. No i ogłasza też, że zawodnik czy zawodniczka ostatecznie kończą karierę, choć tę decyzję można w przyszłości jeszcze zmienić. Tak karierę kończyła Caroline Wozniacki, a później wracała do gry, to samo spotkało niektóre świetne deblistki, z Lucie Safarovą na czele. Dlaczego jest to tak istotne? Bo po oficjalnej decyzji tenisista czy tenisistka zostają wykreślenie z listy sportowców, którzy muszą podawać miejsca swojego pobytu i tam mogą być kontrolowani. Nie wystarczy więc samo ogłoszenie tego faktu publicznie, sprawę zamyka komunikat ITIA. Wtedy nazwisko znika też z listy rankingowej. Ashleigh Barty ogłosiła swoje zakończenie kariery 23 marca 2022 roku - i tego samego dnia pojawił się komunikat. A już w najbliższym notowaniu rankingu WTA jej nazwisko zniknęło z ranking, nową liderką została Iga Świątek. A jeszcze w tym samym roku ogłoszono koniec tenisowych wyczynów Sereny Williams (3 września) i Rogera Federera (26 września). To już koniec, oficjalnie. Rumuńska gwiazda druga na liście ITIA w lutym. Wcześniej karierę zakończył Rubin Statham Simona Halep swoją decyzję ogłosiła nagle, po przegranym meczu w Kluż-Napoce z Lucią Bronzetti. Stało się to 4 lutego. - Nie wiem, czy mówię to ze smutkiem, czy z radością. Sądzę, że towarzyszą mi oba te uczucia. Zawsze byłam realistką wobec siebie i swojego ciała - mówiła do rumuńskich kibiców. Miała już problemy z kontuzjami, przez niemal rok rozegrała w tourze zaledwie sześć spotkań, tylko jedno wygrała. Przestała się liczyć w rywalizacji, choć wciąż mogła otrzymywać "dzikie karty". 10 lutego jej nazwisko pojawiło się też na liście ITIA wśród sportowców, którzy oficjalnie zakończyli kariery. Jako drugie w lutym, wcześniej ogłoszono koniec zmagań dla Nowozelandczyka Rubina Stathama. W przeciwieństwie do Rumunki, byłej liderki rankingu WTA, on w ATP nigdy poważniej nie zaistniał. Półtora roku temu grał w kwalifikacjach challengera ATP w Kozerkach, bez powodzenia. Obowiązek zgłaszania np. podróży miał jednak taki sam. Nazwisko Halep jest pierwszym tak głośnym na tej liście w 2025 roku. W poprzednim roku pojawiło się w ITIA aż pięć nzwisk tej klasy, choć jedno przewyższało resztę. Chodzi oczywiście o Rafaela Nadala. Choć Garbine Muguruza, Andy Murray, Angelique Kerber czy Dominic Thiem to też postaci ze szczytów.