Rosyjska ziemia od kilku tygodni sprzyja młodszej z sióstr Radwańskich. Niedawno zwyciężyła w turnieju ITD w Moskwie, a w Kazaniu polska tenisistka znajdująca się na 231. miejscu w rankingu WTA, awansowała do półfinału nie przegrywając w rozgrywkach choćby jednego seta. W pierwszej odsłonie meczu z Czarajewą, mogło się wydawać, że będzie to dla Radwańskiej spacerek. Sugerować mogły to dwa pierwsze wygrane gemy, pierwszy przy własnym podaniu, a drugi efektownie przełamany przy serwisie rywali (wygrany do 15). Przełamanie w drugim gemie rozpoczęło całą serię podobnych wydarzeń. Pięć z rzędu gemów kończyło się wygraną zawodniczki returnującej. Po tej dziwnej sekwencji Polka prowadziła 4-2, a ostatnie ze swoich przełamań uzyskała wygrywając do zera. Końcówka należała do krakowianki W końcu Radwańskiej wszedł też serwis własny i zwycięstwo setowe miała na wyciągnięcie ręki przy stanie 5-2. 18-letnia zaledwie rywalka pokazała jednak potencjał i doprowadziła do remisu 5-5. Końcówka należała do krakowianki, która zwyciężyła w pierwszym secie 7-5. Długo trwała wymiana w pierwszym gemie drugiego seta. Ostatecznie udało się Radwańskiej wyjść na prowadzenie 1-0 przy własnym serwisie, notując też drugiego asa w spotkaniu. Przeciwniczka nie poddawała się, w tej części pojedynku tenisistki długo grały "gem za gem". Zmieniło się to w ósmym gemie, w którym Radwańska przełamała i przeważała już 5-3, konfrontację zakończyła chwilę później 6-4. W półfinale 30-letnia polska zawodniczka zmierzy się z wygraną z rywalizacji Anastasii Tichonowej z Walendini Gramatikopulu. MR