O pieniądzach za kontrakty reklamowe opowiadał w "Super Expressie" Piotr Woźniacki ojciec Karoliny, która reprezentuje barwy Danii. "Prawda jest taka, że w tenisie rozmowy zaczyna się od stu tysięcy dolarów. I to mówię o kontrakcie ze zdolną juniorką, która ma wielki potencjał, ale jeszcze niewiele zdziałała. Tak było z Karoliną dwa-trzy lata temu" - stwierdził Piotr Woźniacki. Agnieszka Radwańska, mimo sporych sukcesów na koncie, nie ma kontraktu reklamowego z producentami strojów i rakiet. - Nie jestem w stanie tego zrozumieć, przecież ona zaraz będzie w dwudziestce rankingu. Nie powiem złego słowa o Robercie Radwańskim, bo jest moim przyjacielem. Jest wspaniałym ojcem i doskonałym trenerem. Powiem tak: ja jestem menedżerem Karoliny, trenuje ją kto inny. Każdy powinien robić to, w czym jest dobry..." - wyznał. Zawodowym tenisem trzęsą wielkie agencje menedżerskie (Octagon, IMG, SFX) o których wiele razy krytycznie wypowiadał się Robert Radwański. "Miałem kilka propozycji, które miały zrobić z moich córek niewolnice, nie miałbym żadnego wpływu na ich rozwój, nawet na to, do jakiej szkoły by chodziły" - tłumaczył Radwański. "Bez umowy z jedną z liczących się firm menedżerskich prawie niemożliwe jest podpisanie dobrego kontraktu z wielkimi producentami strojów i rakiet. Robert ciągle się zastanawia, boi się takiej umowy. Ale przecież są adwokaci, którzy na jego zlecenie przeanalizują każde słowo w projekcie umowy. Mówiłem mu już wiele razy: działaj, bo Isia traci co najmniej milion dolarów rocznie" - podkreślił Woźniacki.