Imponujący start Polaka na ATP w Indian Wells. 6:1 na koniec, Amerykanin zdominowany
Rozpoczęły się już rozgrywki w tenisowym raju, bo właśnie tak nazywane są prestiżowe zmagania rangi "1000" w Indian Wells. Wczoraj swoje eliminacje zainaugurowały kobiety, a dzisiaj do gry weszli także mężczyźni. Wśród panów o miejsce w głównej drabince rywalizuje Kamil Majchrzak. 29-latek zmierzył się dzisiaj z Amerykaninem - Trevorem Svajdą. Polak pokonał grającego z dziką kartą reprezentanta gospodarzy 6:3, 6:1. We wtorek powalczy w decydującej fazie kwalifikacji z Cristianem Garinem.

Jeszcze niecałe 48 godzin temu Kamil Majchrzak rywalizował na turnieju ATP Challenger 100 w San Diego. Polak walczył o finał zmagań z reprezentantem gospodarzy - Mackenzie McDonaldem. W pierwszym secie nasz tenisista popisał się kapitalnym powrotem ze stanu 1:3 *15-40, na początku drugiego miał od razu break pointa na przełamanie. W dalszej fazie spotkania dominował już jednak Amerykanin.
Zawodnik urodzony w Piotrkowie Trybunalskim nie miał zbyt wiele czasu, by przenieść się do Indian Wells i zaaklimatyzować do tamtejszych warunków. Już dzisiaj po godz. 20:00 czasu polskiego przyszło mu się zmierzyć z Trevorem Svajdą w pierwszej rundzie eliminacji do głównej drabinki imprezy rangi ATP Masters 1000. Mimo różnych okoliczności, Majchrzak był wyraźnym faworytem pojedynku. A to dlatego, że jego 18-letni przeciwnik plasuje się aktualnie na 591. miejscu w rankingu i dopiero próbuje zbudować swoją pozycję w męskim tenisie. Grę w kwalifikacjach umożliwiła mu dzika karta od organizatorów.
Kamil Majchrzak awansował do decydującej rundy eliminacji do turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells
Początek spotkania przebiegał bardzo nietypowo, jak na rozgrywki ATP. Zawodnicy mieli problem z tym, by wypracować sobie przewagę przy własnym podaniu. W efekcie obserwowaliśmy festiwal przełamań. Jako pierwszy swój serwis utrzymał dopiero Svajda, podczas piątego gema. Amerykanin mógł wyjść na prowadzenie 4:2 po tym, jak chwilę później wypracował sobie kolejnego w meczu break pointa. Ostatecznie to rozdanie zakończyło się jednak po myśli Majchrzaka.
Podczas siódmego gema Kamil wrócił ze stanu 0-30. Wygrał cztery akcje z rzędu i znalazł się z przodu w premierowej odsłonie. Tym razem zdołał potwierdzić swoją przewagę. Przeciwnik wyraźnie zgasł w końcówce partii, a nasz reprezentant doskonale to wykorzystał. W pewnym momencie Polak zanotował serię 11 wygranych punktów z rzędu. 29-latek wykorzystał drugiego setbola i zamknął rywalizację w tym fragmencie pojedynku rezultatem 6:3.
Na starcie kolejnej odsłony Majchrzak miał okazję na 2:0, ale wówczas przeciwnik zdołał jeszcze wyjść z opresji i po rywalizacji na przewagi doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty układały się jednak idealnie po myśli naszego reprezentanta. W czwartym gemie Kamil wywalczył przełamanie, a później wyszedł ze stanu 0-40 przy swoim serwisie. Po kolejnym breaku, gdy na tablicy wyników zrobiło się już 5:1 dla Polaka, 29-latek podawał po awans do decydującej fazy eliminacji. Nasz tenisista znów musiał bronić szans na przełamanie, ale jeszcze raz poradził sobie z tym faktem. Wygrał cztery ostatnie akcje i zapewnił sobie zwycięstwo 6:3, 6:1. O miejsce w głównej drabince ATP Masters 1000 w Indian Wells powalczy z Cristianem Garinem.
Zobacz również:
- Joanna Kołaczkowska od razu pokochała ten sport. Musiała z niego zrezygnować
- To ona od lat po cichu trwa przy Świątek. Mało kto wiedział, dopiero teraz wychodzi z cienia
- Komunikat 4 dni po triumfie Świątek. Szok ws. Sabalenki. Decydujące 16 godzin
- Zapadła decyzja ws. polskiej rewelacji Wimbledonu. Jest potwierdzenie, kibice będą zadowoleni


