Partner merytoryczny: Eleven Sports

Igrzyska tuż-tuż, a tu pilna wiadomość z polskiego obozu. Nieoficjalna

Na oficjalny komunikat jeszcze trzeba poczekać, ale nieoficjalnie dopływają do nas wieści, że Magda Linette i Alicja Rosolska to bohaterki kolejnej nominacji na nadchodzące igrzyska olimpijskie w Paryżu do turnieju debla. Poznanianka na pomeczowym spotkaniu z dziennikarzami sama jeszcze nie była pewna, jaki jest status tej "nominacji", ale opowiedziała ze szczegółami, w jaki sposób dogadała się ze swoją serdeczną koleżanką. To świetna wiadomość dla reprezentacji Polski.

Magda Linette
Magda Linette/Rob Prange/AFP

Magda Linette nie wyglądała na osobę, która blefuje. Głośno zastanawiała się, czy rzeczona nominacja oznacza już wprost, że wspólnie z Alicją Rosolską mają zagwarantowany start, czy może na razie jest to tylko forma "zgłoszenia".

Magda Linette przyjęła propozycję! "Dla niej zawsze będę dostępna"

Nasze źródło informuje, że Linette istotnie jeszcze o tym oficjalnie nie wie, bo dopiero jutro Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) ma to ogłosić.

Magda nawet się uśmiechała, choć była świeżo po przegranym meczu ze Switoliną, że być może w gronie dziennikarzy wiemy więcej od niej samej. - To jestem bardzo ciekawa, sama chciałabym to wiedzieć - odparła.

A następnie obszernie opowiedziała, w jakich okolicznościach nastąpiło porozumienie między nią i naszą etatową deblistką, 38-letnią Rosolską.

- Owszem, zgłosiłyśmy się z Alą. Tak naprawdę rozmawiałyśmy o tym od dłuższego czasu. Na początku nie miałam w planie grać debla, chciałam miksta z Jankiem Zielińskim. Ale kiedy dowiedzieliśmy się, że nie możemy, Ala napisała do mnie, że wraca. I zapytała się, czy mam w planie. Nie miałam takiego założenia, ale po jej propozycji odparłam, że dla niej zawsze będę dostępna. I to się wydarzyło. Ala była taką osobą, że gdy wchodziłam do touru i grałam pierwsze Fed Cupy, to ona się mną zajmowała. Była pierwszą osobą, która zawsze mi pomagała. Więc kiedy teraz ja mogę jej pomóc, chciałabym to zrobić. Mam nadzieję, że się dostaniemy - przedstawiła szczegóły 32-latka z Poznania.

I kontynuowała: - Ala ma zamrożony ranking, więc trzymam kciuki. Myślę, że dla Ali jest to bardzo ważna rzecz. Dla mnie również. Coś niesamowitego, dla niej to będą piąte igrzyska. Zatem tym bardziej, jeśli mogę jej pomóc, odparłam "jasne", nawet gdy będę musiała rozegrać nie wiadomo ile meczów. Dla niej zawsze. Z kolei dla mnie to będę trzecie igrzyskach, więc też jest powód do refleksji - odparła z emocjami w głosie.

A następnie 44. singlistka świata wyjawiła, jaki zamierza obrać plan startów w najbliższym czasie, oczywiście uwzględniając olimpiadę w stolicy Francji.

Analiza meczu Iga Świątek - Sofia Kenin na Wimbledonie 2024. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

- Nie ukrywajmy, niestety nie ma zbyt wielu punktów na Wielkich Szlemach, więc trzeba próbować gdzie się da. Przed igrzyskami spróbuję zagrać w Pradze, mam nadzieję że zdrowie pozwoli i będę wystarczająco wypoczęta. Chciałabym zagrać w Czechach, aby być trochę lepiej przygotowana na igrzyska. Zazwyczaj na mączce potrzebuję turniej jeden-dwa, żeby z powrotem wejść w rytm ciężkiej pracy. Tak więc Praga, Paryż i, mam nadzieję, Toronto, Cincinnati oraz US Open - drobiazgowo opowiedziała Linette.

Obie rutynowane tenisistki będą miały coś do udowodnienia. Przypomnijmy, że wspólnego debla zagrały na poprzednich igrzyskach, w 2021 roku w Tokio. I niestety odpadły już w pierwszej rundzie. Polki przegrały z Amerykankami Bethanie Mattek-Sands i Jessicą Pegulą 1:6, 3:6.

Artur Gac, Wimbledon

Magda Linette podczas Wimledonu/Rob Prange / Spain DPPI / DPPI / DPPI via AFP / Spain DPPI / ROB PRANGE/AFP
Magda Linette/GLYN KIRK / AFP/AFP
Alicja Rosolska/Wojciech Kubik/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem