Iga Świątek po krótkiej przerwie wróciła na kort i wystąpiła w rozgrywkach w Japonii. Z Tokio jednak nie ma dobrych wspomnień, bowiem poległa w ćwierćfinale imprezy. Jej pogromczynią była reprezentantka Rosji, Weronika Kudermietowa. Zdecydowanie lepiej raszyniance idzie w Chinach. 22-latka po emocjonującym starciu z Francuzką Caroline Garcią zameldowała się w kolejnej rundzie i o wejście do finału powalczy ze znakomicie spisującą się w tym sezonie Amerykanką Coco Gauff, która w swoim meczu pewnie pokonała Marię Sakkari. Wiceliderka światowego rankingu WTA zabrała głos w mediach w sprawie młodszej zawodniczki. Warto dodać, że tenisistki zmierzą się ze sobą już trzeci raz w tym sezonie. Doskonałe wieści dla Świątek. Najlepszy scenariusz w realizacji, to pewne Iga Świątek zaskoczyła szczerym wyznaniem. Powiedziała to otwarcie Ostatnio to reprezentantka Stanów Zjednoczonych była pogromczynią "Biało-Czerwonej". W turnieju WTA w Cincinnati 19-latka wygrała z raszynianką w trzech setach. Było to jej pierwsze zwycięstwo nad Świątek w karierze. Nasza gwiazda nie rozpaczała jednak długo po porażce. Na konferencji prasowej zdradziła, że cieszy się na myśl o chwili na złapanie oddechu. Przy okazji doceniła postawę młodszej "koleżanki po fachu". "Myślałam, że od strony technicznej zrobiłam wszystko dobrze. Byłam zaskoczona, że nie trafiłam kilku uderzeń, ale taki jest sport. Coco zagrała naprawdę dobry mecz, więc nie było łatwo" - zaznaczyła Polka. Teraz jednak 22-latka deklaruje, że nie zamierza składać broni i liczy na kolejny emocjonujący pojedynek. Mecz Polki z Amerykanką w półfinale turnieju WTA w Pekinie zostanie rozegrany w sobotę 7 października. Aryna Sabalenka poległa. Jelena Rybakina pozbawiła Białorusinkę złudzeń