Martina Navratilova wygrywała Turniej Mistrzyń ośmiokrotnie, Steffi Graff i Serena Williams - po pięć razy, Chris Evert - cztery razy. Triumfowały w WTA Finals: Martina Hingis, Maria Szarapowa, Venus Williams - największe z największych tenisistek ery Open. Na listę zwyciężczyń wpisała się w poniedziałek Iga Świątek. Iga Świątek zwróciła się do swojego zespołu. Polka zapowiedziała jedną rzecz Perfekcjonistka Iga Świątek Polka nie od dziś należy do ekskluzywnego grona najważniejszych tenisistek w historii dyscypliny. Wygrała już dwa turnieje wielkoszlemowe - Roland Garros (trzykrotnie) i US Open (raz). Była (przez 75 tygodni), a od dziś ponownie jest liderką rankingu WTA. Triumf w Cancun jeszcze bardziej potwierdza jej pozycję w tym ekskluzywnym gronie. Wygrała turniej z udziałem ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, uważany często za nieoficjalne mistrzostwa świata, traktowany również jak piątą lewą Wielkiego Szlema. Młoda raszynianka sama określa się jako perfekcjonistka. - Chcę wygrać każdy turniej, w którym gram - powiedziała na niedawnej konferencji w Warszawie. Niemniej widać już wyraźnie, że triumfatorka z Cancun ustanowiła sobie hierarchię i w swoich przygotowaniach coraz bardziej skupia się na celach najważniejszych i chce zdobywać szczyty, których jeszcze nie zdobyła. Brakujące dwa Wielkie Szlemy Takim celem numer 1 będzie wygranie kolejnych turniejów wielkoszlemowych. - Kiedyś Iga sama powiedziała, ze chce wygrać wszystkie szlemy. Czy zrobi to teraz czy za rok, tego nie wiem. Stać ją na to - powiedział w niedawnej rozmowie z Interią, Tomasz Świątek, ojciec tenisistki. Roland Garros i US Open już jest. Pozostały do wygrania Australian Open i Wimbledon. Najlepszym wynikiem Świątek w Australii był półfinał w 2022 roku, w którym przegrała z Danielle Collins. W Londynie na kortach All England Lawn Tennis Club najdalej zaszła w tym roku - raszynianka niespodziewanie przegrała w ćwierćfinale z Eliną Switoliną. Ale nie zapominajmy, że Świątek triumfowała w Londynie w 2018 roku w turnieju juniorek. Na trawie grać potrafi. Zwyciężczyniami wszystkich turniejów wielkoszlemowych było dziewięć zawodniczek. Natomiast w jednym sezonie dokonały tego tylko trzy: Maureen Conolly (1953), Margaret Court (1970), Steffi Graf (1988). To wyjątkowe osiągnięcie, jak widać niezwykle trudne do zrealizowania. Medal igrzysk, a może Złoty Szlem? Wielkim wzywaniem dla Świątek będą też igrzyska olimpijskie. Niemal od początku swojej wielkiej kariery powtarzała, że ze względu na ojca - olimpijczyka z Seulu (1988) w wioślarstwie - igrzyska są dla niej bardzo ważne i marzy o medalu. Okazja do spełnienia tego marzenia już w przyszłym roku. A może Złoty Szlem? Zdobywa go zawodnik, który wygrywa wszystkie turnieje wielkoszlemowe i sięga po złoty medal olimpijski. Dokonała tego tylko jednak zawodniczka w historii - w 1988 roku Steffi Graf. Nie udało się to nawet Serenie Williams, Rogerowi Federerowi, a ostatnio Novakovi Djokovicovi, choć był tego naprawdę blisko. To coś, co we współczesnym tenisie wydaje się nieosiągalne dla nikogo. Przyjdzie czas na reprezentację Dla Świątek prędzej czy później ważne też będą sukcesy drużynowe z reprezentacją Polski - przede wszystkim w turnieju Billie Jean King Cup o ile w końcu zapanuje porządek w ustalaniu harmonogramu tych imprez. Ale są też bardzo widowiskowe rozgrywki United Cup, w których na pewno wystartuje w przyszłym roku. Mimo 17 zwycięstw w karierze, pozycji numer 1 w rankingu WTA Świątek ma jeszcze wiele do zdobycia. Czeka ją piękna tenisowa przygoda. Nas również.