Występ Igi Świątek w spotkaniu z Rumunią, które odbyło się w Radomiu, odbił się w naszym kraju szerokim echem. Gwiazda miała istotny wkład w awans naszych zawodniczek do finału, wygrywając z notowaną w trzeciej setce rankingu WTA Prisacariu bez straty gema. Rywalka Igi Świątek ofiarą hejtu. Polka ujawnia Patrząc na wynik od strony czysto sportowej i mając na uwadze ranking - takie rozstrzygnięcie nie powinno być odbierane jako szczególna niespodzianka. Sama Rumunka podkreślała, że mecz z liderką rankingu był dla niej bardzo cenną lekcją, z której na pewno wyciągnie cenne wnioski. Okazuje się jednak, że jej postawa sprawiła, że stała się obiektem ataków, a ujawniła to... Świątek, w rozmowie z "BBC". - Ludzie wysyłający do sportowców w sieciach społecznościowych obraźliwe wiadomości to ogromny problem. Nie do zaakceptowania. Niedawno grałam z Andreeą Prisacariu i wiem, że dostawała takowe, bo przegrała - zdradziła dodając, że "to kłopot, który należy rozwiązać". 22-letnia Rumunka zyskała sporą popularność w sieciach społecznościowych właśnie po meczach z Polską. To zasługa jej przemowy, wygłoszonej podczas prezentacji ekip. W jej trakcie deklarowała między innymi, że "Radom to spokojne miasto, do którego przeprowadzi się na emeryturze".