Iga Świątek z racji rozstawienia rozpocznie turniej w Madrycie od drugiej rundy, gdzie jej rywalką miała być triumfatorka starcia Emmy Raducanu z Wiktorią Tomową. Spotkanie zaplanowano na środę 26 kwietnia, a zdecydowaną faworytką była Brytyjka. Do zapowiadanego meczu jednak nie doszło, ponieważ na kilka godzin przed planowanym wyjściem na kort Raducanu poinformowała, że z powodu kontuzji prawej dłoni wycofuje się z turnieju. Z tego powodu 20-latka opuści czołową setkę rankingu WTA. Obecnie jest w nim 85. Raducanu w drabince turnieju w Madrycie zastąpi Julia Grabher, która zmierzy się z Tomową. Triumfatorka starcia w drugiej rundzie zagra ze Świątek, która po wygranej w Stuttgarcie jest faworytką do zwycięstwa w stolicy Hiszpanii. Aryna Sabalenka znów dopieka Idze Świątek. Wytyka jej "słaby punkt". Nie może przeboleć porażki? Dziwne zachowanie Emmy Raducanu na konferencji prasowej Już wcześniej niepokojono się o tenisistkę z Wielkiej Brytanii. Podczas konferencji prasowej w Madrycie zdawała się nie być sobą. Jak policzył "Thelegraph", w trakcie spotkania z dziennikarzami skierowano w jej stronę 16 pytań, lecz ona odpowiadała bardzo niechętnie. Precyzyjnie wyliczono, że użyła... jedynie 58 słów. Nie chciała mówić m.in. o kłopotach z nadgarstkiem. W końcu przerwała konferencję. Ostatni raz Świątek i Raducanu spotkały się na korcie w marcu, w WTA Indian Wells. Wówczas to Polka była górą. Zwyciężyła wówczas 6:3, 6:1. Iga Świątek obiektem żartów. Jeden przebił wszystko, puścili wodze wyobraźni. "Kasza Manna nom nom"