Pierwsze mecze o punkty do rankingów w 2023 roku wystartowały dziś nad ranem polskiego czasu - o godz. 2 na kort wyszli Amerykanin Taylor Fritz i Czech Jiří Lehečka. Przed południem naszego czasu zacznie się mecz "polskiej" grupy Kazachstan - Szwajcaria, a biało-czerwoni do Sylwestra mogą jeszcze odpoczywać. W sobotę bowiem rozpoczną pojedynek z Kazachstanem: Iga Świątek zmierzy się wtedy z Julią Putincewą (godz. 6.30), a Daniel Michalski - z Timofiejem Skatowem (ok. godz. 8). Ważna deklaracja Igi Świątek. Nie chce się zatrzymywać na zbyt długo W środę cała polska drużyna stawiła się jednak na spotkaniu z prasą, które przebiegało w bardzo dobrej atmosferze. Było sporo żartów, ale i jednocześnie ważnych deklaracji. Najwięcej pytań otrzymała oczywiście największa gwiazda kobiecego touru, czyli Iga Świątek. - Postaram się odciąć od tego wszystkiego, co się wydarzyło w tym roku i skupić wyłącznie na przyszłości. Czuję bowiem, że dzięki tym wszystkim turniejom mogę zyskać wiele pewności siebie - stwierdziła i dodała: - Nie zamierzam się jednak zatrzymywać na zbyt długo, bo chcę iść do przodu i skupiać się na kolejnych celach. Takim celem ma być w 2023 roku znacznie lepszy występ w Wimbledonie, który przecież wygrała jako juniorka. - Ale na pewno te wszystkie konferencje prasowe będą mi przypominać wszystko, co się dawniej wydarzyło. Tyle że naprawdę, chcę myśleć o przyszłości i poprawianiu się jako zawodniczki - tłumaczyła z uśmiechem. Łukasz Kubot cieszy się, że może być w reprezentacji właśnie teraz Polska reprezentacja jest uważana za jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu. Osłabieniem jest na pewno brak tymczasowo zawieszonego po pozytywnym wyniku testu dopingowego Kamila Majchrzaka, ale duże wsparcie stanowią też doświadczony Łukasz Kubot czy duet kapitanów: Agnieszka Radwańska - Dawid Celt. - Mamy sporo doświadczenia z gry w ATP Cup, teraz stworzono United Cup. Myślę, że to świetna sprawa i będzie kontynuowana w kolejnych latach - mówił były dwukrotny triumfator Wielkiego Szlema i lider rankingu deblowego Łukasz Kubot. Cieszył się przy tym, że pod koniec kariery jest jeszcze z reprezentacją Polski. - Szczególnie teraz, gdy w naszym kraju jest wielki boom na tenis - zaznaczył. Świetne wspomnienia Radwańskiej z Australii. "Czeka nas wiele dobrego tenisa" Agnieszka Radwańska, wspólnie z Jerzym Janowiczem, wygrała osiem lat temu Puchar Hopmana, który wtedy rozpoczynał w Australii sezon. Mało tego, w finale ograła Serenę Williams, tak w singlu, jak i w deblu. - Świetnie się bawiłam, grając w tamtym turnieju i nawet go wygrywając. To bardzo interesujące połączenie, gdy panie i panowie rywalizują razem i jestem przekonana, że czeka nas wiele dobrego tenisa - zaznaczyła "Isia", która z boku będzie wspomagać radami Huberta Hurkacza, Igę Świątek i spółkę. Podobnie zresztą jak jej mąż, a zarazem kapitan kobiecej drużyny podczas Billie Jean King Cup, Dawid Celt. - To dla wszystkich fajna forma wejścia w sezon, bo jest kilka gwarantowanych meczów, do tego punkty i solidne premie - podkreślił. Polska rozpocznie rywalizację w weekend - w sobotę i niedzielę zagramy z Kazachstanem.