Świątek pierwszy raz na czele tego zestawienia znalazła się w kwietniu 2022 roku. Od tego czasu czasu oddała prowadzenie tylko raz, w po zeszłorocznym US Open w Nowym Jorku, kiedy zastąpiła ją właśnie Sabalenka. Dobra końcówka poprzedniego sezonu w wykonaniu Polki spowodowała jednak, że ta znowu została numerem jeden. I jest nim do dziś, w poniedziałek rozpoczęła 122. tydzień na czele, dzięki czemu jest samodzielnie na siódmym miejscu listy wszech czasów. Wyprzedzają ją znakomitości jak: Steffi Graf, Martina Navratilova, Serena Williams, Chris Evert, Martina Hingis i Monica Seles. 23-letnia raszynianka ostatnio nie występuje. Zrezygnowała z udziału w turnieju w Seulu, gdzie jednak miała zagrać po raz pierwszy, a potem także z Pekinu, tłumacząc się "sprawami osobistymi". Tenis. Iga Świątek nie obroni punktów w Pekinie Świątek w stolicy Chin miała bronić tytułu, a to oznacza ogromną stratę punktową. Sytuację może wykorzystać Sabalenka, która, jeśli wygra w Pekinie, to zbliży się do Polki na niecałe 300 punktów i będzie blisko tego, aby znowu być na przedzie rankingu. - Oczywiście, to jeden z moich celów, aby na koniec roku być numerem jeden - powiedziała we wtorek Białorusinka. - Nie skupiam się jednak na tym, skupiam się na mojej grze. Do końca zostały jeszcze trzy turnieje - dodała. Sabalenka świetnie zaczęła bieżący rok, najpierw będąc finalistką w Brisbane, a potem triumfując w wielkoszlemowym Australian Open, zresztą po raz drugi z rzędu. Potem okazywała się jeszcze najlepsza w Cincinnati i US Open, a także była w decydujących meczach w Madrycie i Rzymie. Teraz Białorusinka wraca do gry po wielkim sukcesie w Nowym Jorku, który dla niej oznaczał trzecią wielkoszlemową wygraną w karierze i marzy o następnym. - Staram się po prostu pokazać na korcie mój najlepszy tenis. Po sezonie zobaczę, czy wystarczyło to, aby zakończyć rok na pierwszym miejscu, czy też muszę poprawić coś jeszcze, aby się tam znaleźć - stwierdziła Sabalenka. Tenis. Aryna Sabalenka o byciu numerem jeden Białorusinka w Pekinie ma "wolny los" w pierwszej rundzie, która zaczyna się w środę, a w kolejnej zmierzy z kwalifikantką. W stolicy Chin nie zobaczymy Świątek, ale za to dwie inne Polki. One także są rozstawione i w pierwszej rundzie nie muszą grać. Magdalena Fręch to turniejowa "23", a Magda Linette "31". Potem czołowe tenisistki zostaną w Chinach, by w dniach 7-13 października wystąpić w turnieju WTA 1000 w Wuhanie, który wraca do kalendarza po kilkuletniej przerwie. Ma w nim zagrać Świątek, ale to teren Sabalenki, bo triumfowała tam w dwóch ostatnich edycjach (2018 i 2019).