Tuż po losowaniu turniejowej drabinki wydawało się, że rywalką Polki w ćwierćfinale może być Brazylijka, Beatriz Haddad-Maia. To ona była bowiem najwyżej rozstawioną z przeciwniczek, lecz jak pokazały wydarzenia na korcie - nie miało to większego znaczenia. Została ona pokonana przez Karolinę Muchovą już w pierwszej rundzie. Iga Świątek poznała rywalkę. Dramatyczny bój i niespodzianka Czeszka w drugim meczu turnieju mierzyła się z Caty McNally. Uznawana była za faworytkę, lecz już w pierwszym secie odebrała surową lekcję, przegrywając aż 1:6. W drugim zdołała odrobić straty (wygrała go 6:3), lecz w decydującej partii głos ponownie należał do 151. rakiety świata. Set trzeci rozpoczął się od przełamania Amerykanki, na które szybko, przełamaniem powrotnym odpowiedziała Muchova. Jak miało się jednak okazać - był to jej jedyny gem wygrany w całej partii. Ostatecznie to zawodniczka zza oceanu będzie przeciwniczką Igi Świątek w piątkowym meczu. Caty McNally (155. WTA) - Karolina Muchova (189. WTA) 6:1, 3:6, 6:1